11 miesięcy za nami

wpis w: blog, dziecko, miesiące, Pokój Dziecięcy | 0

Ostatni miesiąc to pierwszy w życiu katar, który dopadł Pawła, potem wirus przeszedł na mnie, na końcu męża. Pomimo choroby staraliśmy się funkcjonować w miarę normalnie. Patrzę na zdjęcia i ten miesiąc był miesiącem ojciec-syn. Głównie za sprawą dnia ojca.

 

Ulubione miejsca/czynności/zabawki?
Motoryka

Tym razem to jeden punkt. Kupiłam synowi krzesło z Ikei i używa go jako pchacza, więc doświadczam niebywałej przyjemności obserwowania pierwszych kroków mojego Pawła. Momentami puszcza dlonie i staje bez ruchu, chyba nadchodzi czas, gdy pójdzie bez podpórki.
Na czworaka to tryb speed.
Gucio te si uspokoił (tfu, tfu) od kiedy Mały rozumie „nie!”.

Stan zębowy
4 jedynki i dwójka dolna w natarciu (już się przebija)

Stan drzemkowy
Dwie długie drzemki Ok 10 i o 15-16. Jeżeli zaśnie po 18 – znaczy to jedno, mamy zabawę do północy. Zaczęliśmy pilnować drzemek i ustawiać je pod siebie (ale nic na siłę, gdy zaśnie, to nic się nie stanie, posiedzimy/Michał posiedzi)

Stan nocny
Ten miesiąc to był koszmar pod tym względem. Zapchany nos i brak możliwości pozbycia się kataru wybudzały Pawła i bał się uduszenia (stąd histeryczny krzyk). Nosiliśmy, pomagaliśmy mu pozycją pionową (i lekami) przez kilka nocy z rzędu.
Teraz już jest normalnie, jest jakaś pobudka w nocy, ale starczy przytulić/pogłaskać malucha i śpi.
Przestał spać nad ranem z nami.

Mówienie

Takie jak cały miesiąc:
– Tatatatata
– Paweł, MAMA
– Tatatatatatatata

Odczucia matki?
Już po uroczystościach, mogę odsapnąć. Ciężko jest się spiąć i ogarnąć chore dziecko, chorą siebie, chorego męża, dwie ważne uroczystości i cały czas podchodzić do wszystkiego na luzie. Zwłaszcza, gdy głowę rozdziera ból. Podołałam, ale muszę dojść do siebie.

A inne odczucia/plany?
Korzystać z wakacji.

podpisano
mama Gosia, która wstawi tu piękne zdjęcie z chrztu, gdy je dostanie, a póki co jest to