“Spójrz na swoje nogi – a może lepiej nie patrz. U prawie 40% kobiet w ciąży pojawiają się żylaki.”
Michała urodziny i ostatni cały dzień we Wrocławiu. Rano w drodze na śniadanie mega zmokliśmy. Nie chciało się kompletnie nic. Tuż po powrocie do hotelu wpadła ekipa i z gromkim sto lat na ustach wręczyła Michałowi grę planszową – Cesarskiego Kuriera. Do 14 obczajaliśmy zasady i graliśmy. Żeby nie zmarnować całego dnia pojechaliśmy do Hali Stulecia do galerii i na pokaz laserowy. Jedzenie w odpowiedniku poznańskiej U babuni – pierogarnia na rynku, zaopatrzyliśmy się w magnesik. Około 19 zadzwoniła pani z obsługi żeglugi i powołując się na nagły wzrost wody w Odrze odwołała rejs Kaczuszką. Wróciliśmy do hotelu, kto mógł wznosił alkoholowy toast za mojego męża.
04.05
Rano mega adrenalina i rozmowy po angielsku, plany, kombinowanie co jak z naszą przyszłością (czy my musimy takie rzeczy ustalać na wyjazdach?). O 10 oddanie kluczy i… zaczęło świecić słońce. Nawet okazało się, że we Wrocławiu można zobaczyć niebieskie niebo. Napsioczyliśmy się jak nigdy na pecha i pojechaliśmy do Ostrowa Tumskiego, wjechaliśmy na wieżę katedry, przeszliśmy się po moście zakochanych.
Na koniec popłynęliśmy w godzinny rejs kaczuszką po Odrze. I do domu
W domu czekał spragniony miłości Gucio.
05.05
Rano pojechaliśmy do Majki na urodziny.
Popołudniu ogarnęłam kłaki Gucia, mega syf w domu, wstawiałam pranie za praniem, zrobiłam obiad i gdy usiadłam poczułam się nareszcie jak w domu.
Sorbety z biedry na deser i tygodniowe seriale.
06.05
12 lat z Michałem i może z boku ktoś pomyślałby, ze nie robiliśmy nic specjalnego. Nie było kwiatów ani prezentów. Były za to spacery po lesie z Guciem, gadanie o przyszłości, wizji pracy i życia, buziaki, granie w grę planszową i odpoczywanie.
Czyli tak jak lubię: spokojnie i miło.
I cotygodniowe zdjęcia poglądowe:
07.05
Ambitne plany na dzisiaj: podbicie allegro, placuchy cieszące brzuchy i ogarnięcie 3 przesyłek niespodzianek. Do tego wizyta w Lidlu i kupienie berty sprzątaczki (W5 chyba?), wysprzątanie łazienki i kuchni, nadrobienie moich seriali, yt. Sporo. Ale jak się nie śpi od 4:30 człowiek ma dużo czasu
Ps. Nie zrobiłam z powyższej listy nic. NIC. Spałam.
08.05
Byłam u Leluma. Tak go zakręciłam, że dał mi całą torbę gratisów. Nawet o Was mu powiedziałam. Nie przytyłam nic, był zdziwiony (tyle km ile my przeszliśmy w majówkę, to mało która ciężarna w 27 tc przeszła ). Waga stoi na 78kg (+11kg). Mam odpoczywać i spacerować, korzystać ze słońca i robić wszystko wolno. Kolejna wizyta i usg 04.06.
Podjechałam do mamy i Majki na działkę,
gdzie usłyszałam:
– Gosia, a Ty się nie boisz porodu?
– Nie – odpowiedziałam mamie zgodnie z prawdą.
– Ja nie chciałam kolejnego dziecka właśnie przez poród.
– Mamo, ale trójkę jakoś urodziłaś.
– Jakoś…
Potem wizyta Lidlu po berty sprzątaczki, paczkomat michałowy, gorąco a ja cały czas w dżinsach z ciemnym materiałowym paskiem, przynosimy wiatrak z piwnicy i sandały. W domu padłam wyczerpana. Po 30 minutach musiałam się podnieść i wyprowadzić szczekacza a dwór.
Kocham wiatrak!
Powystawiałam na allegro wszystkie naddatki domowe, posprzątałam łazienkę, wyprasowałam zalegające 3 prania, potańczyłam przy Destiny’s Child i opiekowałam się chorym mężem. Po Fervexie padł i śpi.
10.05
29 tydzień ciąży. Mądre rady?
“Spójrz na swoje nogi – a może lepiej nie patrz. U prawie 40% kobiet w ciąży pojawiają się żylaki.”
To się im udał żarcik.
“Ponieważ twoje dziecko rośnie i intensywnie się rozwija, ważne jest, abyś przyjmowała dużo składników odżywczych i odpoczywała. Upewnij się, że otrzymujesz białko, witaminę C, kwas foliowy, żelazo i wapń. Zapobiegaj również zaparciom i hemoroidom, jedz produkty zawierające błonnik: owoce, warzywa, płatki śniadaniowe, pieczywo z pełnego ziarna, śliwki suszone i otręby”
Zapamiętać!
“Trzeci trymestr ciąży nie jest łatwy dla mamy. Dlatego dobrze wyrwać przyszłą mamę z domu. Możecie udać się do sklepu, żeby kupić ciuszki i inne akcesoria, które będą potrzebne jak przyjdzie na świat maluch.”
Ciuszki są, akcesoriów brak.
“Dziecko rusza się intensywnie, a jego ruchy będą teraz bardziej odczuwalne, ponieważ jest ono coraz większe w stosunku do otaczającej go przestrzeni wód płodowych”
Paweł rusza się inaczej niż wcześniej, teraz jakby tańczył w brzuchu, wywija łokciami, wcześniej się tylko przelewał i pływał.
“Brzuszek jest coraz większy i kobiecie coraz trudniej jest zapanować nad własnym ciałem.”
Godzilla!
“zczególne problemy sprawia sprawne poruszanie się oraz spanie w nocy, kiedy nie sposób znaleźć wygodnej pozycji, pęcherz domaga się co chwilę wizyty w toalecie, a do tego budzą cię skurcze łydek i stóp czy wilczy apetyt. Na niewyspanie mogą pomóc ci krótkie drzemki w ciągu dnia.”
Oni chyba siedzą u mnie w domu, bo wszystko się zgadza!
“Zapewne możesz też zauważyć coraz większe zmiany w swojej głowie. Nie chodzi tu nawet o powtarzające się migreny. Powoli stajesz się mamą! Zauważysz pojawienie się tzw. syndromu wicia gniazda.”
Jeżeli to to samo, co sprzątnięcie łazienki lidlową bertą i mycie lodówki octem, to tak – wiję gniazdo. W kanciapie Małego dalej stoi biurko jego taty.
A widzę tyle: