“Możesz mieć problem z proszeniem o pomoc, zwłaszcza, jeśli przed ciążą byłaś samodzielna i niezależna.”
sobota
rano Michał robi zosine ciacho z truskawkami
Popołudniu wpadamy do Majki, ale nie jedziemy do Łeby, bo zimno i niestety za daleko.
I jak mnie jeszcze raz jakiś kretyn zapyta, czy noszę w brzuchu bliźniaki, to jak śpiewa Kazik „zak***ię z laczka i poprawię z kopyta”.
12.05
niedziela
Miały być półprofesjonalne foty brzuszkowe z młodą pasjonatką fotografii – Karoliną, ale jest brzydko na dworze, dlatego zrobiłam sobie cotygodniowe samodzielnie. Foty przenosimy na za tydzień.
13.05
poniedziałek
Kolejny dzień z rzędu wstaję o 5 rano i dosypiam te 2 godziny później.
Rano od 5 do 10 sprzątanie, układanie, pranie, net i kręcenie się po domu. Potem 2h drzemki, podjechałam po prezent dla mamy (komórka LG K550) do lombardu (nigdy wcześniej nie byłam w tym sklepie), porozmawiałam z miłymi właścicielami i wpadła Dorota Kręglarka.
Mały dostał pierwszy ubraniowy prezent:
A my posiedziałyśmy, zjadłyśmy lody i pieczone frytki, pogadałyśmy o przyszłości i popołudnie zleciało jak z bicza
Przed 19 pojechaliśmy do naszej lecznicy zaczipować Gucia (nie wiem, dlatego my tyle czekaliśmy, nieodpowiedzialne to było, ale wcześniej byliśmy od małego z Guciem w tym miejscu, mamy swoją kartę i nikt nam nie zaproponował ani się nie zająknął, że za darmo czipują psiaki), Mały dostał krople na kleszcze.
Kaktusy zaproponowały majówkę 7 czerwca i dziwili się, że nie nocujemy. W 33tc czerwcówka – chyba jednak podziękuję. Wpadniemy na grilla w dzień, a na noc wrócimy do domu.
14.05
wtorek
Najpierw poranek z serialami i marzeniami o naszej przyszłości, potem ja do pracy
Potem jakiś szybki obiad, odbieram Tomka i jedziemy z prezentem i frezjami (żebym dostała! żebym dostała!) do mamy.
A tam sto lat, sto lat wielokrotne i szybko do domu, po Michała z boksu, bo w domu gościmy zaprzyjaźnionego elektryka o 19:30. To będzie miły i aktywny dzień!
15.05
środa
Michał wczoraj pognał wieczorem do Tomka wygadać się za wszystkie czasy, a ja po zawiezieniu go i powrocie padłam. Oczy mi się zamykały, może była 22? Wstałam o 5, a go nie ma.
– Michał, jesteś?
Jest. Nie może spać od 4tej, czyta książkę w kuchni. Uff, nie słyszałam jak wrócił.
Wzięłam Gucia na spacer, wracam, a on leży w łóżku i twierdzi, że dosypia do 8. Niech dosypia. W tym czasie zjadłam śniadanie w takt wirującego bębna pralki i jak co rano posłucham poranka w Radio Gdańsk.
Stan na 7:30. Wszystkie chłopaki śpią: zmęczony 4godzinnym snem pan domu, Gustaw na kanapie i Paweł w brzuchu. Tylko ja czuwam.Dzisiejsze zajęcie i porządkowanie ciuszków (zrobiłam już wpis na ciążowe wtorki o ubieraniu dzieci i nie mogę się doczekać publikacji
).
Wieczorem IronMan3 – fajny, ale sporo niedociągnięć fabularnych. Wpierniczyłam średni popcorn na spółę z Pawłem
16.05
czwartek
Gdy mnie Paweł zapyta, jakie piosenki były na topie, gdy był w moim brzuchu pokażę mu:17.05
piątek
No i teraz mogę powiedzieć z czystym sumieniem: NAPRAWDĘ JESTEM W CIĄŻY. Zaczynam 30 tydzień. W teorii za 7 tygodni mogę już się bujnąć do szpitala i wrócić z dzieckiem. Ale jaja!“Pod wpływem hormonów może pojawić się huśtawka nastroju. Dlatego ważne jest, żebyś skupiła się na pozytywnych aspektach ciąży. Możesz mieć trudności z zasypianiem, dlatego np. przed snem przejdź się na spacer.”
Huśtawki brak, bardziej pozytywne myślenie i różowe barwy. Chyba wieczorami zacznę chodzić z Guciem na spacery, może to pozwoli mi obudzić się o innej godzinie niż 5ta rano.
“Postaraj się przygotować sobie plan porodu czyli rozważyć możliwości różnych sposobów rodzenia. Zastanowić się czy chcesz mieć znieczulenie w tracie porodu.”
Ehe, niby jest wybór, ale i tak go nie ma. Zależy od szpitala. Poboli, podrę się, Mały wyjdzie i po sprawie.
„Zastanów się wspólnie z partnerką czy chcesz być przy porodzie. Jeśli Twoja partnerka spisze plan porodu, zapoznaj się z nim.”
“Zrezygnuj z oglądania emocjonujących filmów, do poduszki weź lekką lekturę.”
Hmmm, Mroczna Wieża Kinga to nie był chyba dobry wybór
“Możesz mieć problem z proszeniem o pomoc, zwłaszcza, jeśli przed ciążą byłaś samodzielna i niezależna.”
Już ten etap przeszłam, nauczyłam się prosić.
“Brzuszek wciąż rośnie, średnio jeden centymetr tygodniowo.”
Potwierdzam, rośnie mi w oczach!
“Jesteś coraz większa, a także – co nieuchronne – coraz cięższa. Nie czuj się winna, że niekiedy przeraża Cię to, co się dzieje z Twoim ciałem.”
Jaka winna? Jaka cięższa? Ja jestem w ciąży! Noszę dziecko. Odbiło tym mamuśkom.