Nie znam się na ofercie zabawek, zwykle nie wiem co kupować w sklepie i sama nie kupuję Pawłowi nic. Zdecydowana większość zabawek, które mamy to prezenty, rzeczy po Mai lub kupione przypadkiem. Bliscy mają doświadczenie i lepiej wiedzą, co się sprawdzi jako drobiazg dla roczniaka.
Opowiem Wam dzisiaj o ulubionych zabawkach mojego syna. Jest ich dokładnie 6.
1. Cyrkowe kółko
Dostał w prezencie od babci. Nic tu nie gra, poruszone siłą (patykiem) kółko się kręci, a elementy opadają po szprychach. Nie jest to pchacz, to już zabawka o krok dalej, bo dziecko musi umieć chodzić i trzymać równowagę, gdy oko zawieszone jest na kółku.
2. Żółw wciskajek FP
Michał go wypatrzył w hipermarkecie, gdy szukał prezentów dla siostrzenic. Urzekło go to, że nic tu nie gra (widać dla nas to ważna właściwość). Wciska się elementy na skorupie żółwia, a gdy wszystkie są już schowane głowa żółwia wyskakuje (i można ją całować). Zwierzę zajmuje czas, interesuje, pochłania Pawła całkowicie.
3. Zwierzaki sortery – wciskane elementy
A to dostaliśmy od Mai albo od Madzi i Jarka.
Jeszcze na sortowanie jest za wcześnie (chociaż Paweł próbuje i wkłada elementy tam, gdzie pasują, czyt. do największej dziury ciężarówki), ale zwierzaki, które po wciśnięciu brzucha pokazują swoje prawdziwe oblicze, to świetny pochłaniacz czasu. Mieszczą się w rączce, można nimi odgrywać scenki rodzajowe.
4. Gąsienica piosenkarka i gawędziarka
Gąsienica ma poad 5 lat i grała poprzednio dla Majki. Po naciśnięciu obrazka zwierzak wyjaśnia, co w danym miejscu się znajduje, a gdy dziecko kliknie na nos opowiada całą historię „Ptak i kogut jadą autem zobaczyć łódkę”. Po zmianie trybu mamy śpiewy. Gąsienica ma sznurek i można ją ciągać za sobą po domu.
5. Kubuś ruszający się na boki
Ulubione od dawna, od niedawna pożyczony nam z mojego domu rodzinnego. Miś rusza się na boki, opowiada historie o bohaterach Kubusia Puchatka (trochę trywialne, ale jednak), przerabia znane piosenki na swoją modłę. Paweł DJ rozmawia z Kubusiem, przytula go, nosi za sobą. Kubuś ruszał buzią, ale to czas przeszły dokonany, bo nie wytrzymał spotkania z podłogą (ups).
6. Wieża, czyli klocki/elementy jeden na drugi
Często w biedronce można je dostać. Chodzi o większe klocki.
I powiem Wam, że żadna z powyższych zabawek nie zastąpi rodzica, który układa z dzieckiem wieżę. Jaka to jest radość, jakie emocje. Przy wieży tamte zabawki idą w odstawkę. Myślę sobie, że to nie chodzi nawet o gadżety, tylko o uwagę i zainteresowanie dorosłego, branie udziału w zabawie, wejście od czasu do czasu w świat dziecka.
To ja lecę się bawić