– Chcesz iść na przedpremierowy pokaz filmu Battleship, ekranizację gry w statki? – zapytał Michał. – Dzisiaj o 20.
No ba! Kto by nie chciał.
– A to ten nowy film z Rihanną? – dopytuję (no co? może pomylił tytuły, kto go tam wie).
– Z kim? – spojrzał z niedowierzaniem. – Nie może być, ta z małym biustem gra w filmach?
– No ba! Może i zaśpiewa – pomyślałam.
i jak film? czy polecam?
wstawię Wam fb opinię mojego męża:
Film był niespójny, nielogiczny, momentami po prostu głupi. Z perspektywy pierwszego rzędu widzieliśmy dokładnie cerę wszystkich aktorów. Ale oglądało się lekko i przyjemnie. A widok dziadków z pancernika! Bezcenny!