Ten makaron nie przypadł mi kiedyś do gustu. Wychodził suchy, całość niesmaczna. Teraz, gdy mam nowy piekarnik, znowu zmierzyłam się z cannelloni.
Pochodzenie przepisu
Cannelloni przyniósł do domu Michał, sama bym po nie nie sięgnęła (poprzednie porażki mnie zniechęciły). Jakoś musiałam je zużyć i uznałam, że kto jak kto, ale Włosi sami wiedzą najlepiej jak przyrządzić swój makaron. Skorzystałam więc z przepisu na opakowaniu.
Drugi przepis (bo została mi po pierwszym daniu połowa makaronu) znalazłam na stronie Mam na to sposób (TU LINK). Zdjęcia może były „nocne”, ale ten brak ideału mnie przekonał. I groszek, który też chciałam zużyć, a zalegał mi od miesiąca w szafce.
Pierwszy przepis – Cannelloni po włosku
Składniki | czas przygotowania: 60 minut (gotowanie, smażenie, pieczenie)
FARSZ:
- mięso mielone – 300g
- masło – łyżka, dwie (do podsmażenia mięsa)
- parmezan – 50g
- 1 lub 2 jajka (dałam jedno)
- bułka tarta – dałam 2 łyżki
- pieprz, sól – szczypta, do smaku
- gałka muszkatołowa – szczypta
SOS NA SPÓD I NA GÓRĘ:
- sos pomidorowy – passata – 350 g (z biedry, połowa zawartości szklanego opakowania, wersja z czosnkiem)
- beszamel – łyżka mąki, łyżka masła, szklanka mleka,
INNE:
- makaron cannelloni – 125g (pół poniższego opakowania)
- mozzarella – do posypania u góry
Krok po kroku w mojej kuchni
Na łyżce – dwóch łyżkach masła podsmażyć mięso mielone. Do miski wrzucić: 2 łyzki bułki tartej, 50g parmezanu startego, jajko, szczyptę pieprzu, soli, gałki muszkatołowej i ostudzone mięso.
Następnie farszem wypełnić wnętrze makaronu (próbowałam bawić się łyżeczką, ale skończyło się na wykorzystaniu ręki do napełniania).
Do naczynia żaroodpornego wlać warstwę sosu pomidorowego. Na to wyłożyć makaron z farszem. Zrobić beszamel (w garnku rozpuścić dużą łyżkę masła, dosypać łyżkę mąki, wymieszać, dolać szklankę mleka i mieszać aż sos zgęstnieje) i wylać go na cannelloni. Na końcu posypać serem.
Piec w 200 stopniach C. przez 35 minut.
Wyszło tak. Podałam z rukolą, posypałam szczypiorkiem. Ciężko się kroiło, ale może trzeba było dać więcej beszamelu (2 łyżki masła, 2 łyżki mąki, 2 szklanki mleka), bo na opakowaniu napisano jasno, że sukces warunkuje ilość sosu na górze i na dole. Zjedliśmy, ale bez szału, chociaż wyglądało smacznie. Doczytałam komentarze na instagramie pod zdjęciem makaronu i pisaliście, że przed pieczeniem wkładacie go do wrzątku i czekacie, aż zmięknie. Za drugim razem (poniżej) spróbowałam tak zrobić i było o wiele lepsze. Zapraszam poniżej.
Drugi przepis – Cannelloni z groszkiem i z pieczarkami
Składniki | czas przygotowania: 60 minut (gotowanie, smażenie, pieczenie)
- mięso mielone – 300g
- sos pomidorowy – passata – 350 g (z biedry, połowa zawartości szklanego opakowania, wersja z czosnkiem)
- groszek konserwowy – 1/3 puszki (kukurydzy nie dałam, nie doczytałam i i tak nie miałam w lodówce)
- pieczarki – 5 sztuk
- czosnek – 2 ząbki
- cebula – 1 sztuka
- sól, pieprz, papryka czerwona słodka, papryka ostra – do sypnięcia, szczypta, mało (bazylię pominęłam)
- olej – do podsmażenia cebuli
- cheddar – starta 1/3 kostki (na zdjęciu widać wielkość)
- beszamel – łyżka mąki, łyżka masła, szklanka mleka,
- makaron cannelloni – 125g (połowa poniższego opakowania)
Krok po kroku w mojej kuchni
Na patelni, na oleju, podsmażyć pokrojoną cebulę i 5 pieczarek. Przyprawić pieczarki solą i pieprzem i dusić razem, aż cebula zmięknie. Dorzucić mieso mielone, trochę podsmażyć. Dodać pokrojone dwa ząbki czosnku, posypać szczyptą papryki słodkiej i ostrej. Dolać 350g passaty i pomieszać (można podlać wodą – 1/2 szklanki). Gdy składniki się podsmażą i połączą w całość, dorzucić 1/3 puszki groszku. Zdjąć z ognia.
I teraz posłuchałam dziewczyn na instagramie. W garnku sparzyłam makaron (krótko, pół minuty) wrzątkiem i wyjęłam do naczynia żaroodpornego.
Ostudzonym farszem wypełniłam makaron.
Zrobiłam beszamel po mojemu – w garnku rozpuściłam dużą łyżkę masła, dosypałam łyżkę mąki, wymieszałam, dolałam szklankę mleka i mieszałam aż sos zgęstnieje. Pod koniec mieszania, kiedy sos nie był jeszcze gęsty dorzuciłam pokruszony cheddar.
W przepisie na dno trzeba było wylać beszamel, do mnie to nie przemawiało, więc wyłożyłam tam farsz, który został. Potem warstwa makaronu z zawartością i na koniec beszamel z rozpuszczonym cheddarem.
Piec w 200 stopniach C. przez 35 minut.
I to już było o wiele lepsze od tego, co wyszło w pierwszym przepisie. Wniosek z tego taki, że wolę makaron nie twardawy a rozpływający się w ustach. Druga rzecz to ser rozpuszczony w beszamelu, ładniej się zapiekł w daniu nr 2 niż w 1. Ciekawe jak wyszłoby cannelloni z przepisu na opakowaniu, gdyby sparzyć makaron i rozpuścić mozzarellę w beszamelu. Pewnie kiedyś jeszcze spróbuję.