Przepis mojej mamy.

Pochodzenie przepisu

Koleżanka poczęstowała moją mamę drożdżówką. Była pyszna, wyrośnięta, kruszonka rozpływała się w ustach. Mama nie mogła wyjść z podziwu, drożdżówka w starym stylu, poprosiła o przepis. – Ale Mila, to z twojego przepisu robiłam!

Poniżej przepis na pyszną, zapomnianą, truskawkową drożdżówkę w starym stylu.

Tak właśnie wyglądało i pachniało moje dzieciństwo.

 

Składniki

ciasto

• mąka pszenna – 0,5kg
• śmietana 18% – 200ml
• drożdże – 50g 
• cukier – 2 łyżki + 0,5 szklanki
• żółtka – 4
• jajka – 2
• cukier wanilinowy – 1 (nie dałam)
• masło – kostka, roztopione, miękkie

środek

• truskawki – 25dag

kruszonka

• mąka pszenna – pół szklanki
• cukier – 5 łyżek
• cukier wanilinowy – 1 łyżka (nie dałam)
• masło  –  60g, roztopić w garnku i przestudzić

 

 

 

Krok po kroku w mojej kuchni

Do miski wsypać 0,5kg mąki. Zrobić środek „wulkanu”.

Do środka dodać śmietanę 18%:

• drożdże – 50g 
• cukier – 2 łyżki

Pomieszać lekko śmietanowym środkiem i zostawić miskę na godzinę.

Po godzinie drożdże urosną.

Mama po fakcie mówiła, żebym teraz utarła żółtka, jajka, masło i cukier i wtedy wymieszała z mąką i drożdżami. Jakoś się nie zrozumiałyśmy początkowo. Bo zrobiłam tak.

 

Do mąki i drożdży dodałam:

• cukier – 0,5 szklanki
• żółtka – 4
• jajka – 2
• cukier wanilinowy – 1 (nie dałam)
• masło – kostka, roztopione, miękkie

I wyrobiłam ciasto rękami. Jeżeli trzeba (gdy się lepi za mocno i za nic w świecie nie chce się zrobić kulka wyrobionego ciasta), podsypać mąką i próbować dalej.

Zostawiłam kulkę drożdżowego ciasta pod przykryciem (ścierka) na 30 minut. Ciasto urosło mocno.

 

Wyłożyłam formę (weźcie większą formę, moja tortownica 24cm była za mała!) papierem do pieczenia. Ciasto podzieliłam na takie formy, jakie miałam (sięgało w tortownicy do połowy wysokości).

 

Truskawki

Na to poszła warstwa truskawek. Na górę kruszonka.

 

Kruszonka

Do miski wsypujemy/wlewamy:

• mąka pszenna – pół szklanki,
• cukier – 5 łyżek,
• cukier waniliowy – 1 łyżka (nie dałam),
• masło  –  60g, roztopić w garnku (lub mieć bardzo miękkie masło) i przestudzić.

Zagniatamy ręką, powstaną kulki, kruszonka.

PIekłam przez 30 minut w 180 stopniach (piekarnik warto wcześniej rozgrzać). U mnie coś pieczenie z góry nie domaga i doglądałam drożdżówki, dopiekając górę.

 

 

I jak?

Powyżej widzicie, ile drożdżówki zostało po nocy. Co poradzę, ciepła jest najlepsza. Bierzcie większą formę (mama używa formy wielkości środka piekarnika). Róbcie z różnymi owocami, mówiąc szczerze ładnie wyrosła, nie spaliła się, kruszonka pochodzi z przepisu na drożdżówki z moich wypieków. Śmieszne, że mama nie pamiętała własnego przepisu i odkryła go na nowo. Czasem tak bywa. Zrobiła drożdżówkę dla domowników i na wynos, idąc w gości – ciasto zrobiło furrorę. To ten smak sprzed lat!