Po wpisaniu w google „gdzie zjeść w Mikołajkach”, otrzymałam odpowiedź, że tutaj. Villa Bella Italia – włoskie jedzenie, brzmi dobrze.
Podjechaliśmy do centrum miejscowości. Zaparkowaliśmy pod samą restauracją.
Gości brak, mini plac zabaw stoi pod zadaszeniem przy stolikach. Miejsce okazuje się być przyjazne rodzicom z dziećmi (nie wiem dlaczego, nie wybierałam tego pod tym kątem, ale narzekać nie będę, Mały pozjeżdża na ślizgawce, a my w spokoju zjemy).
Sprawy dziecięce.
Sprawy dorosłe.
Co zjedliśmy? I jak?
Rosół, krem z pieczonych pomidorów, krem z zielonego groszku. Ok, lepiej niż poprawnie. Dobre zupy. Na duży plus w rosole robiony na miejscu makaron. Dziecku bardzo smakowało.
Michał – eskalopki wieprzowe, a ja kurczak w pesto estragonowym (pani polecała). Wolałabym michałowe mięso, bo rozpływało się w ustach. Moje ok, soczyste (jak pierś z Kwestii Smaku – możecie sobie zrobić w domu), zamiast sałat wrzuciłabym ziemniaki, ale wiadomo, są różne gusta i o nich się nie dyskutuje. Na koniec poczęstowano nas łyczkiem tutejszej cytrynówki.
Cena – rachunek, 3 zupy, 2 dania główne – ok. 80zł
Wystrój. Włosko. Truskawki w dojnicach wielkości prawie dwuletniego dziecka przyciągały uwagę.
A tak wygląda zadowolona matka.