Rodzina 2+1, lato, weekend, 2 noce, 3 dni.
Miejsce wybierał nasz kolega, Włodek. Miało być z łazienką i łóżkiem dla dziecka. I takie właśnie było.
Hotel/nocleg nosi nazwę Błękitny Brzeg.
Odbieramy klucze do pokoju, zabieramy poszewki na pościel i idziemy się rozlokować.
Na posesji witają nas gąski (naliczyłam 4 różne poukrywane rodzaje gąsek).
Pan Bodzio, właściciel (wraz z rodziną), dba o otoczenie i to widać. Na miejscu jest też dostępne pole namiotowe i campingowe. Odczuliśmy też dbałość o nas, o gości. Panie doglądają, właściciel czujnym okiem obserwuje, czy czegoś nie potrzeba, a poproszony o pomoc, bez zastanowienia sam z nią przychodzi.
Ogród
To największy plus. Powiecie – zwariowała, przyjechała nad morze siedzieć w ogrodzie. A ja Wam odpowiem, że nasze nieco spartańskie śniadanie na powietrzu było bardzo przyjemne. Dla dorosłych wieczorem przydaje się zabudowany grill (był węgiel, podpałka i takie gazowe coś do podpalania), siedzimy w zadaszeniu pod drewanianą wiatą i miło spędzamy czas. Plus – pokoje nie są bardzo oddalone od miejsca na grilla, więc niania nie traci zasięgu – jest to dość istotne w przypadku małych dzieci.
Miejsce jest przyjazne dzieciom, na terenie znaleźliśmy (Paweł z Grzesiem znaleźli) mnóstwo atrakcji. Dwie zjeżdżalnie, piaskownica, trampolina, kilka jeździków, huśtawka, leżaki. Przyjeżdżają tu rodziny z dziećmi i widać, że to do nich skierowana jest oferta właścicieli ośrodka.
Nie gustuję w podobnym sprzęcie, ale może czyjeś oko się ucieszy, gdy zobaczy takie skarby. Ja idę na huśtawkę.
Nie myślałam, że powstanie ten tekst, więc z wnętrza ośrodka nie mam ani jednego porządnego zdjęcia. Jest to i niech wystarczy. Pokoje spore, z szafkami, telewizorem, stołem i łóżkami. Łazienki na korytarzu, sprzątane codziennie przez pracowników (pozdrawiam panie, które wprowadziły zwyczaj sjesty! bardzo mądrze), kuchnia przecierana, a dywaniki na korytarzach odkurzane. Kuchnia też na zewnątrz, dobrze zaopatrzona – garnki, kubki, sztućce – wszystko jest.
Koszt
Za noc 45zł/osobę, za dziecko 35zł/noc.
Plusy i minusy
Największy plus ośrodka to odległość od morza (właściwie po to tu ludzie przyjeżdżają). Dokładnie 4-5 minut dzieli nas od wejścia na plażę. Podobało mi się sprzątanie, dbałość o szczegóły i życzliwość właścicieli. Takie normalne, ludzkie podejście do różnych problemów. W ośrodku jest pole namiotowe i campingowe, ludzi jest dużo, można się integrować, dzieci bawią się razem.
Minus – nie jest to luksus, hotel 4-gwiazdkowy. Jest schludnie, domowo, normalnie. Tego właśnie oczekiwałam.