Pochodzenie przepisu
Miesięcznik Moje Gotowanie, wrzesień 2016, s. 44
Składniki
- oliwa – łyżka
- wędzony boczek – 3-4 plasterki
- czosnek – 2 ząbki
- szałwia, rozmaryn – po 2 gałązki (dałam też miętę)
- piersi z kurczaka – 3
- sól, pieprz – sypnięcia
- wino białe – 150ml
- pomidory – puszka 400g
- przecier pomidorowy – łyżka (dałam resztkę włoskiej zupy pomidorowej)
- pieczarki – 25 dag
- oliwki czarne – garść
Na suchej patelni położyć wędzony boczek i podsmażyć z obu stron. Usmażone plasterki zdjąć z patelni, odstawić na bok.
Na łyżkę rozgrzanego oleju wrzucic posiekane czosnek i cebulę. Dodać zioła, smażyć przez 3-4 minuty.
Na cebulę z ziołami położyć pokrojone mięso, przyprawić solą i pieprzem i smażyć z obu stron przez 5 minut.
Kurczaka zdjąć z ognia. Do cebuli dolać 150ml białego wina i mieszać przez 2 minuty. Dodać podsmażony boczek, puszkę pomidorów i przecier (u mnie resztka zupy pomidorowej).
Dorzucamy pokrojone i obrane pieczarki.
Gotujemy pod przykryciem na małym ogniu przez 15-20 minut.
Po tym czasie dodajemy podsmażone piersi, gotujemy bez przykrycia przez 15 minut.
Na koniec dodać oliwki, wymieszać i podać.
I jak?
Zrobiłam błąd. Dodałam oliwki i trzymałam na ogniu jeszcze przez dłuższą chwilę, nie podałam od razu. Sos przeszedł miksem oliwek i ziół i to wpłynęło na odbiór dania. Ciężko to określić, jakieś cierpkie. Zjadliwe, ale coś wyszło nie tak. Uczcie się na moim błędzie, jak w przepisie jest napisane, żeby tylko dorzucić oliwki i podawać, to tak należy robić.