„truskawki zaskakująco dobrze pasują do wytrawnych dań, a z balsamico tworzą związek idealny; wypróbowany prosty patent – świeży szpinak, poszarpana kulka mozzarelli, truskawki + vinegret / oliwa z octem balsamicznym”
Szpinaku nie było, wybrałam rukolę.
Do miski wrzuciłam garść rukoli.
Pokroiłam resztę truskawek (5 sztuk).
W biedrze jest chyba tydzień włoski (?), bo znalazłam kulki mozzarelli. Dorzuciłam do miski 3/4 opakowania.
Wszystko wymieszałam i zalałam octem balsamicznym – 2 łyżkami (oliwy nie miałam, a powinno być pół na pół ).
Podsmażyłam pół piersi z kurczaka, pokroiłam w paski i wrzuciłam na górę.
I jak?
Jakieś takie serio wykwintne – skomentował Michał. A ja? Dla mnie to była naprawdę dobra, lekka kolacja. I szybka.
Ps. I tu pasowałoby słowo „sałatka”