Rzadko jesteśmy zgodni w kwestii tzw. petard, czyli dań doskonałych i wyjątkowo smacznych. Tym razem przy stole wypowiadane były jedynie komplementy. Słodka marynata, podpieczony (ale nie suchy) łosoś, świeże truskawki i sałata. Polecam gorąco!
Pochodzenie przepisu
Składniki
- łosoś – filet
- szpinak, rukola, sałata lodowa, ew. mix sałat – garść, dwie
- ser – w przepisie parmezan ja dałam żółty zwykły, dwa przejechania po tarce
- cebula – w przepisie szalotka, u mnie czerwona, 1/3 sztuki w piórka
- truskawki – 15 sztuk świeże, piękne,
Składniki marynaty
- 2 łyżeczki musztardy
- 2 łyżeczki miodu
- 2 łyżeczki żurawiny w słoiku – dałam kilka sztuk suszonej żurawiny
- sól, pieprz
- 4 łyżki oliwy
Najpierw marynata. Do blendera, miseczki, gdzie będziemy rozdrabniać, wkładamy wszystkie składniki marynaty i miksujemy.
Łososia (u mnie ze skórą) nacieramy marynatą. Zostawiamy na boku 2 łyżki marynaty (będzie do podania jako sos). Ryba marynuje się w lodówce przez godzinę.
Kolejny krok to upieczenie jej w naczyniu żaroodpornym. Max. 15-20 minut temp 170 stopni.
Na talerz wykładamy:
- sałaty (u mnie gotowiec z biedry, miks ze szpinakiem)
- cebulę
3. truskawki
4. Starty ser
5. Cząstki upieczonego łososia.
6. Odłożone 2 łyżki marynaty – z boku sos.
I jak?
Zachwyt to mało powiedziane. Żurawina i truskawki pasują do pieczonego łososia. Wspaniałe i proste danie. Do zrobienia i zaskoczenia domowników/gości. Do tego prezentuje się pięknie na talerzu.