Po eksperymentach z zapiekaniem kurek zostało mi ich trochę, więc postanowiłam „coś” zrobić.
Nie do końca wiedziałam, czy wyjdzie i czy pasuje, ale spróbowałam.
Podsmażyłam kurki na maśle.
Dodałam 2 garście mieszanki chińskiej.
Pomieszałam.
Ciasto francuskie pokroiłam na małe kawałki.
Łososia pokroiłam (polecam pokroić drobniej!).
Rybę położyłam na kawałkach ciasta francuskiego. Posypałam ziołami.
Na łososia położyłam 2 łyżki mieszanki chińskiej i kurek, coś mnie podkusiło i dodałam zasuszone zioła od mamy z działki.
Zlepiłam ciasto jak mi się podobało.
I upiekłam (30 minut max).
I jak?
Kolejna udana wariacja na temat. Dla mnie ok.