Naturalne sposoby odgazowywania dziecka

Zawsze myślałam, że problemem małych dzieci, które jeszcze nie mówią są zatwardzenia. A tu zonk. Problemem też są wzdęcia.

I nie mówię tu o wzdęciu i koniec, ale o serii 2-3h wzdęć (wyobraźcie sobie – zasypia aniołek, a po 5 minutach zaczyna się płacz, bo brzuch boli…), gdzie dziecko pręży się, płacze, nie chce jeść, a widać, że się męczy. Taka sytuacja kończy się nieprzespanymi nocami, zmęczonym i złym zarówno dzieckiem jak i rodzicem.

 

Skąd te wzdęcia?
– dziecko za szybko je, łapczywie, pochłania powietrze, nieświadomie zamyka je w żołądku i przy ujściu powstaje problem,
– mama się czegoś najadła (np, wzdymające) i z mlekiem przekazała dziecku „problem” (ale to jest często zbijane, jakoby dieta mamy nie miała żadnego wpływu na sytuację gastryczną dziecka, ok, chcę w to wierzyć)
– źle odbijamy dziecko, tzn. za szybko odkładamy do łóżeczka, a tu potrzeba cierpliwości, najadło się –> pionizacja, na bark i delikatnie uderzamy w plecki dziecka w oczekiwaniu na odgłos odbicia, Tracy nawet radzi odbijać po pobudce, bo gdy dziecko śpi, to też łyka powietrze

Co zrobić z problemem nadmiernych bączków?
1. Najłatwiej dać kropelki. I po sprawie (kojarzycie reklamy espumisanu? rozbija gazy i ułatwia trawienie – na tej zasadzie działają kropelki). Mam Sab Simplex niemiecki, ale poczekam ze stosowaniem do jutra, do wizyty położnej, bo teraz daję na własną rękę kropelkę lub dwie (zalecają 15…) przed jedzeniem 2 razy dziennie, ale nie chcę ładować chemii w dziecko niepotrzebnie.

2. Rowerek – kręcimy nóżkami dziecka (leży na plecach lub na naszych udach na plecach) jakby jechało na rowerku do góry nogami, delikatnie przyciskamy do brzucha

3. Masaż brzucha – zgodnie z ruchem wskazówek zegara – nauczyła mnie go pani pediatra i pokazała jak uciskać (jest źle jeżeli na brzuchu dziecka widać naczynia krwionośne –> wtedy znaczy, że brzuch jest wzdęty i szybko działamy!)

3. Odbijanie – zawsze i wszędzie, nawet po leżeniu, cierpliwość przy czekaniu na odbicie np. w nocy (gdy nie odbije to może ulać, zakrztusić się albo gazy przejdą do brzuszka i potem będziemy mieć problem)

4. Na brzuszku – kłaść dziecko na brzuszku w czasie aktywności, gdy jest roześmiane i rozbudzone, niech ćwiczy unoszenie główki, a dodatkowo uwalnia gazy

5. Pionizacja i klepanie po pupie – prędzej dziecko wypuści gazy, gdy jest w pozycji pionowej niż gdy leży (ciężko), klepanie po pupie niby pokazuje dziecku na czym się skoncentrować

6. Mechaniczne odgazowywanie – dla mnie hardcore póki co, ale jakbym była zdesperowana, a dziecko płakało non stop, pewnie bym się skusiła, mechaniczne = internety mówią, że do pupy można włożyć rurkę od gruszki lub termometr, ale już wolałabym kupić kateter rektalny , bo bałabym się, że domowymi metodami uszkodziłabym dziecko

źródła:
– zalecenia położnych i lekarzy ze szpitala Kliniczna w Gdańsku,
– moje doświadczenia z dwóch dni (widzę co pomaga, a co nie <– lecę punktami 2-5 non stop po jedzeniu i przy prężeniu i mega wzdęciach)
– Tracy Hogg, Język niemowląt – wskazówki żywcem wzięte ze strony 269