O czym pamiętać? Na naszym przykładzie przedstawiam organizację urodzin dziecka.
Miejsce
Dom/mieszkanie (w środku) czy ogród/działka/park (na zewnątrz). My, po krótkim namyśle, wybraliśmy rezerwację stanowiska piknikowego w gdańskim Parku Reagana.
Co było na miejscu? Dwa stoły, stanowisko grillowe specjalnie utwardzone, śmietniki, toaleta, drzewa dające cień i mnóstwo trawy.
Goście
Gdy mamy już ustalone miejsce świętowania urodzin, wypadałoby poinformować o tym naszych gości. Preferuję kontakt telefoniczny, mailowy i facebookowy, więc zaproszeni nie byli zdziwieni, gdy któregoś dnia zalałam ich zaproszeniem na wszystkich możliwych frontach.
Co? Gdzie? Jak dojść (ze zdjęciami)? Co przynieść? Jak się ubrać? Jaki atrakcje przewidujemy? Ile czasu się bawimy?
(urodziny, Park Reagana, wejście D, za pieczątką skręcić w brzozową alejkę w prawo, przynieść koce i picie dla swoich maluchów, strój nieformalny, grill/plaża/plac zabaw/piknik, 2-3 godziny)
Tort
Na roczek Kasia, żona Pawła chrzestnego, w ramach prezentu, przygotowała przepyszny tort – TUTAJ wspomnienie. Gdy kilka dni temu zapytała, jak nam pomóc w organizacji urodzin, nieśmiało zapytałam, czy możemy liczyć na powtórkę. Katarzyna wyraziła chęć pieczenia i powstał kolejny pamiętny wypiek.
Innowacją jest góra.
W tym roku postanowiłam, że na torcie będzie coś, co lubi Paweł. Mój syn kocha oglądać Maszę i „niedwiedia”, więc wyszukałam na allegro aukcję – opłatek z tą bajką, kupiłam, zapłaciłam, następnie nawiązałam kontakt ze sprzedawcą. Chociaż nie było tego w opisie, zgodził się zrobić na opłatku dopisek, który sobie zażyczyłam.
Pytaliście (goście), więc Kasia zdradziła: tort to Biała Truskawka z Moich Wypieków.
– Zmieniłam tylko lekko krem, bo robiłam pół na pół kremówkę i mascarpone, bo z samej kremówki by się tak dobrze nie trzymał w cieple.
I wszystko wiadomo 🙂 Jestem zachwycona smakiem tortu – lekki, truskawkowy, z bitą śmietaną, mniam!
Jedzenie i picie
W ostatniej chwili zdecydowaliśmy, że nie idziemy w ciepłe mięso. Utrzymujący się upał zniechęca do jedzenia, a po zastanowieniu stwierdziliśmy, że i tak wszyscy będą biegać za dziećmi lub siedzieć na kocach, a nie jeść. I nie pomyliliśmy się wcale. Zrobiliśmy imprezę dla dzieci.
W menu były:
3. Lekka sałatka feta winogrono – nowość, więcej głosów było na nie niestety,
sałata lodowa, feta, winogrona czerwona na pół bez pestek, winegret i grzanki
4. Muffiny pizza od Szusz
5. Muffiny z jagodami z Kwestii Smaku
6. Tort
I tyle z rzeczy, które trzeba jakkolwiek przygotować.
Menu – kupić, umyć (lub nie) i postawić na stole:
1. Banany, winogrona
2. Arbuz pocięty jak Paulina pokazała
3. Chrupki długie
4. Babcine słodycze
Do picia
Proporcje mam zapisane z naszego ślubu
0,5l soku/osobę
0,5l wody na osobę
Postawiłam na sprawdzone soki wyciskane z owoców, które sami pijemy w domu, nie z soków zagęszczonych, pasteryzowane. Michał chciał kupować ludziom colę lub coś podobnego, ale rozmyło się gdzieś w biegu i pili to. Woda gaz i niegaz.
Dekoracje
Delikatnie mówiąc – to nie moja bajka. Dlatego stwierdziłam, że trzeba wykorzystać stoły i drzewa, które mieliśmy do dyspozycji.
Butla helowa
Kupiłam na allegro u przystojnych i sympatycznych panów (odbiór osobisty, stąd wiem) z gdańskiej hurtowni pierdół (nazwa własna). Najtańsza cyfra do dmuchania, gratis balony i oczywiście butla helowa. Oszacowaliśmy, że butla za 120zł (powinna starczyc na 35 małych balonikow) starczyła na 80cm dwójkę i 15-20 balonów.
Po przyjeździe na miejsce, do hurtowni, prawie dostałam oczopląsu. Ile tam było towaru. Kupiłam niebieskie papilotki, żółte kubeczki z pszczółkami, zielone talerzyki w paski, słomki i wykałaczki do wtykania z samolotami i chmurami (do muffinek), nie mogłam się oprzeć i czapki minionki też wzięłam.
Michał dokupił sztućce i zielone obrusy jednorazowe. Mimowoli stworzyliśmy zielono-żółte dodatki.
A to backstage.
O czym pamiętać?
– jeżeli lato – dużo wody, soków – poszła zdecydowana większość napojów, ludzie pili, bo było bardzo ciepło
– koce, koce, koce – jeżeli mamy dzieci siedzące, raczkujące to na bank muszą być koce, ale dorośli też się odnajdą na trawie wyłożonej kocem
– zabawy zorganizowane dla dzieci – wyszło nam przypadkiem, bo tego nie wzięłam pod uwagę, że towarzystwo trzeba jakoś zintegrować: frisbee (pożyczone od Julka), baloniki z helem (pompowanie i bieganie z unoszącymi się w powietrzu balonami), zabawki dla młodszych (zabraliśmy Pawła samochody, piłki itd.) – za rok badminton, kredki, farby, mazaki i papier szary (zawody w rysowanie czegokolwiek), są w sprzedaży takie wielkie kolorowanki, to byłoby też fajne
– nie pokazywać słodyczy – i ogólnie ja nie jestem za czekoladowymi słodyczami dla małych dzieci, Paweł się cały umazał i widzę, że jadłby tylko to, lepiej niech banana zje niż bounty
– nóż do tortu zabrać – zapomniałam, na szczęście Kasia wzięła z domu swój duży nóż
– przyjechać z 15 minut wcześniej na miejsce, nie równo z gośćmi – no nieładnie tak się spóźniać, ale jak solenizant śpi, to nic nie zrobimy, lepiej żeby się wyspał niż ma mieć zły humor i płakać na widok gości
– zostawić butlę helową do czasu, aż przyjdą wszystkie dzieci – największa atrakcja, postawić na środku butlę, zrobić z dzieci ogonek/kolejkę i wtedy pompować
– ręcznik papierowy, zapałki, worki na odpady – takie rzeczy, o których się zapomina
– wykombinować co zrobić, żeby kolejna cyfra nie odleciała w sobie tylko znanym kierunku – dwójka w pewnym momencie odleciała, dobrze, że mamy chociaż to zdjęcie 🙂
Co się nie sprawdziło?
– wprowadzanie „dziwnych potraw„, wypróbować wcześniej nowości, nie na wariata ostatniego dnia
– brak grilla (a jest jakieś mięso?) – jednak postawiłabym grilla za rok
– krótsze obrusy – nie wiedziałam jak długie są stoły, ale położyliśmy po przekątnej i grało
Co się sprawdziło i co polecam?
– butla helowa – zabawa dla małych i dużych,
– muzyka – głośnik przez bluetooth łączy się z komórką, na komórce jest pobrana offline playlista ze spotify Sunny Day – zaręczam duzi i mali bawią się przednio
– zabawy dla dzieci – starsze dzieci świetnie się bawiły razem
– koce – nie wymaga tłumaczenia, piknik bez tego chyba nie istnieje
– ogólnie urodziny polecam 🙂
A najbardziej cieszę się, że mój grzeczny i spokojny syn odnalazł się w towarzystwie, uczestniczył w zabawie i widać było, że mu pasuje taka impreza. Spójrzcie sami: kocyk, balony, samochody, prezenty, słońce. Żyć nie umierać!
Dziękuję gościom za tak liczną obecność i uśmiech. Że Wam smakowało i nie zwracaliście uwagi na małe niedociągnięcia 🙂