Ciekawiło mnie jak mak (taki gotowiec z puszki) będzie smakował jako nadzienie pierogów.
Moja ciekawość została zaspokojona.
Przepis na sos pochodzi ze świątecznej książki wydanej do netu przez autorkę bloga.
ciasto na pierogi robiłam z przepisu mojej babci
mąka/2 szklanki, trochę rozpuszczonych w wodzie drożdży i jeden chlup ciepłej wody – zagniatamy, odstawiamy na chwilę
ciasto rozwałkować, wyciąć krążki i nadziać czymś
moim czymś był mak
gotować chwilę we wrzątku aż pierogi wypłyną
gdy wypłynęły i już miałam jeść (a druga tura się gotowała) przypomniałam sobie, że u Agaty widziałam jakiś sos do pierogów z makiem
co tam, że po 22
robimy!
z laski wanilii wydłubujemy środek + 3 żółtka + 4 łyżki cukru + łyżka mąki ziemniaczanej – mieszać
2 szklanki mleka podgrzać (ma nie wrzeć) na ogniu
wlać powoli do żółtek
całość podgrzać, mieszać i zrobi się sos (zgęstnieje)
I jemy.
I jak?
Pierogi z makiem smakują jak moje makiełki (mak + bakalie + makaron). A sos to o ile się nie mylę budyń waniliowy domowej roboty (tak smakował). Jedno i drugie aż za słodkie i chyba tylko do spróbowania raz w roku, podczas świąt. W skali szkolnej 4- (dlaczego nie wyżej? bo się nastawiłam, że będzie lepsze niż moje makiełki, a nie było, za duże miałam oczekiwania, dodatkowo jadłam zimne).
A skąd mak na pierogach? Bo jeden grubasek mi eksplodował podczas gotowania