Co zrobię jutro na obiad, na co mam ochotę, co bym zjadła. I wtedy zobaczyłam w wyobraźni grzyby. Grzyby z jakimś mięsem, na patelni.
Na Kwestii Smaku w „grzybach” znalazłam opcję polędwiczka + grzyby. Brandy nie dawałam, orzechów włoskich nie lubię, więc też pominęłam. Zrobiłam wersję podstawową: cebula, mięso, grzyby z bulionem wołowym i coś do zabielenia. Oh jak to pachniało i jak to smakowało!
Przepis pochodzi z Kwestii Smaku.
Grzyby (miałam suszone podgrzybki z biedry) gotowałam 20 minut w bulionie wołowym (czyt. na kostce).
Polędwiczkę pokroiłam w plastry i na mniejsze części (na tzw. kęs).
+ papryka słodka + pieprz + sól
pół cebuli na patelni na oliwie podsmażyć
+mięso – podsmażać 5 minut
+grzyby z bulionem (bulionu wyszła max. szklanka)
7 minut mięso + grzyby na ogniu
+ 2 łyżki śmietany 18% do zup
2 minuty razem na ogniu
I jak?
REWELACJA! Dom pachnie grzybami, aromat jest niesamowity. Polędwiczka smaczna. Nie doczepię się do niczego. 5+.