Ostatnio odkurzyłam parowar.
Pochodzenie przepisu
Składniki
- pierś z kurczaka – dwie pojedyncze
- czosnek – 1 ząbek
- natka pietruszki – posiekanej 3 łyżki
- koperek – 3 łyzki posiekanego
- cukinia – połowa starta na tarce
- cytryna – skórka z połowy
- białko jajka
- otręby – kilka łyżek
- sól, pieprz – do smaku, wg uznania
Wyszło tak.
Piersi kroimy na kawałki i mielimy (ja wtedy mieliłam blenderem). Dodajemy natkę pietruszki, koperek, skórkę z cytryny, ząbek czosnku, białko jajka, sól, pieprz. Całość miksujemy i mieszamy. Cukinię (jeżeli będzie dużo soku, to odsączyć trzeba, ja nie odsączałam) ścieramy na tarce i dodajemy do masy. Dosypujemy łyżkę otrębów.
Z masy formujemy kulki i układamy na półkach parowaru. Parujemy przez 20 minut.
Podałam z kuskusem Nigelli (przepis macie tutaj).
I jak?
Dla fanów parowania pomysł na pulpety drobione z zieleniną będzie strzałem w dziesiątkę. Lekkie, bez tłuszczu, dużo zielonego w pulpecie. Dla mnie szczerze mówiąc ten obiad był taki sobie, nie jestem przyzwyczajona do używania parowaru. Było poprawnie, ale nie zachwyciło mnie.
Może powinni się wypowiedzieć o smaku ludzie, którzy mają większe doświadczenie w gotowaniu na parze. Ja wolę jednak pieczenie.