Miałam w lodówce pierś z kurczaka i chciałam zrobić „coś innego”.
Z pomocą przyszła mi Zosia.
Żurawina akurat pojawiła się w pobliskiej biedrze (nie wiem po ile 5 lub 7zł?), gruszki w warzywniaku też były dostępne. Dlaczego nie spróbować?
Piersi z kurczaka (ile tam kto chce) posolić, popieprzyć i wrzucić na patelnię (na olej). Obsmażyć.
Dynię prażymy (czyt. wrzucamy na patelnię i czekamy aż się zarumieni).
Gruszki obieramy
I kroimy w plastry
Paprykę kroimy w paski (albo w kostkę jak wolicie).
Listki sałaty trzeba podrzeć na mniejsze kawałki (nie ciąć!), ułożyć na talerzu.
Na listkach sałaty układamy usmażonego, pokrojonego w paski kurczaka
Na kurczaku ląduje papryka.
Na papryce kładziemy gruszkę.
Na koniec dajemy na górę ciapkę żurawiny i pestki z dyni.
Na samą górę dodajemy sos (2 łyżki oliwy z oliwek, 2 łyżki octu balsamicznego, 2 łyżki miodu, 2 łyżki musztardy zmieszać w jakimś naczyniu).
I jemy!
I jak?
Nie stosowałam do tej pory żurawiny i pluję sobie teraz w twarz, ile traciłam. W połączeniu z gruszką i kurczakiem smakuje wyśmienicie. I jest świetne zarówno na obiad jak i na kolację.