Pochodzenie przepisu
Składniki
- marchew – 0,5kg
- sól
- kminek – łyżeczka
- zioła prowansalskie – łyżeczka
- wędzona papryka – łyżeczka
- syrop klonowy – 2 łyżki (nie dałam)
- oliwa – łyżka
- pęczak – 0,5 szklanki ugotowanego
- oliwki czarne – kilka
- feta – 80g
- sałata – garść porwanej
- sos balsamiczny – łyżeczka
Krok po kroku w mojej kuchni
Kaszę ugotować (4 łyżki kaszy na 0,5 szklanki wody, 20 minut gotowania ok.)
Marchewkę pokroić w słupki. Przyprawić:
- sól
- kminek – łyżeczka
- zioła prowansalskie – łyżeczka
- wędzona papryka – łyżeczka
- syrop klonowy – 2 łyżki (nie dałam)
- oliwa – łyżka
Marchew włożyć do naczynia żaroodpornego.
Zapiekać przez 25 minut w 200 stopniach.
Do upieczonej marchewki wrzucić kaszę i oliwki. Całość wymieszać.
Podawać następująco – sałata na dół, potem marchew, kasza i oliwki, na to feta i ocet balsamiczny.
I jak?
Pomysł wydaje się trafiony w 10. Wszystko osobno (marchew, pęczak, feta, oliwki) smakuje wyśmienicie. Robi się chwilę, bo i obrać trzeba, i poczekać na upieczenie/ugotowanie. Jednak jadłam i pomyślałam, że smak nie wynagradza przygotowań. Podjadałam na etapie mieszania pęczaku, marchwi i oliwek i było pyszne, ale z fetą i sałatą jakoś straciło na atrakcyjności. Ciężko mi to wyjaśnić, może marchew była już zimnawa i to dlatego. Mam nadzieję, że Wam bardziej będzie smakowała ta sałatka.
Inne sałatki na kolację znajdziecie tutaj.