Tak u nas zimno w domu (chociaż kaloryfery są odkręcone na maxa), że przyniosłam z piwnicy gruby, puchaty śpiworek.
Wcześniej (1-4 miesięcy) Paweł spał pod kocykiem, przytulony bokiem do bezpiecznych wałeczków, potem wsporniki zniknęły, a że w ruch poszły nóżki ściągające kocyk, to pojawiły się u nas sympatyczne śpiworki.
Nasza wersja zimowa wygląda tak: