Obejrzałam rady Pascala i zachciało mi się połączenia cytrusów i krewetek. Przekąska miała nam towarzyszyć przy piątkowych serialach.
Co trzeba mieć?
opakowanie krewetek (kupiłam już obrane), grejpfrut, pomarańcza, awokado (miękkie, ale nie za miękkie), orzechy nerkowca (nie miałam, dałam włoskie), szczypiorek, sałatę (może być mix, rukola, co tam znajdziemy), cytrynę, 2 łyżki octu winnego, pieprz sól, 2 łyżki miodu, 100 ml oliwy z oliwek
Jak robić?
Obejrzyjcie sobie lidlowy film, u mnie tylko migawki.
Krewetki wrzuciłam na kilka minut do parowaru.
Grejpfruta i pomarańczę obrałam i wycięłam segmenty. Sok, który obficie spływał podczas wycinania umieściłam w misce.
Winegret:
2 łyżki miodu wlewamy do naczynia, dodajemy 2 łyżki octu winnego i sok z ½ cytryny, wszystko mieszamy.
Następnie wlewamy 100 ml oliwy z oliwek (ja na oko), mieszamy. Przyprawiamy pieprzem i solą.
Małymi porcjami dodajemy wyciśnięty sok z pomarańczy i grejpfruta, mieszamy. Próbujemy i odstawiamy na bok.
Awokado kroimy na pół, obieramy i kroimy w plastry (takiej grubości, jaka nam odpowiada).
Składamy przekąskę:
talerz <– sałata, owoce
ciepłe krewetki, pokrojony szczypiorek, uprażone orzechy (nie miałam nerkowca, dałam włoskie), plastry awokado
Kropimy winegretem i jemy. Bez ogonków.
I jak?
Dla mnie bardzo smaczne, niespotykane, ciekawe połączenie.