Ostatnio miałam ochotę na obiad z dzieciństwa. Kupiłam szynkę bez kości, posypałam greckimi przyprawami, ponacinałam i w szczeliny skórki powsadzałam czosnek. Przez godzinę szynka piekła się w zamkniętym naczyniu żaroodpornym.
Po godzinie odkroiłam sobie dwa grube plastry.
Smaczne i soczyste mięso. Moja mama zawsze tak zapieka mięso (tylko w rękawie, u mnie na stanie rękawu nie było).