Skończyłam czytać te nudy. Taniec ze smokami rozkręca się na ostatnich 100 stronach. Czy jest sens czytać poprzedzające je 1100 i 900 obu tomów Uczty dla wron? Chyba nie. Nowe wątki rozpoczęte, a moja ciekawość z każdą kolejną stroną zmieniała się w irytację. Nie wierzę, że to piszę, ale chyba lepiej byłoby poczekać na serial HBO, byłoby mniejsze rozczarowanie.
I możecie mnie skrytykować fani twórczości Martina, ale nie wierzę, że autor skończy Pieśń Lodu i Ognia.