Na obiad, na kolację. Szybka tarta z warzywami.
Pochodzenie przepisu
Moje nowe Smaki Życia – nr 6/2014, s.42
Składniki
- mąka – 250g
- masło – 100g, zimne
- woda – 2 łyżki
- marchew – 2
- por – 1
- olej – 2 łyżki
- śmietana 18% – 200ml (miałam tylko 100ml, dajcie 200)
- jajka – 2 (dałam 1)
- ser żółty – 100g starty (dałam na oko, gdzieś 50g)
- sól, pieprz, tymianek – szczypta, tymianek – sypnijcie więcej (pół łyżki-łyżkę)
- orzeszki – w przepisie garsć piniowych. u mnie garść orzechów nerkowca
- groszek w puszce/kukurydza – nadprogramowo, łyżka
Krok po kroku w mojej kuchni
W misce zagnieść:
- mąka – 250g
- masło – 100g, zimne z lodówki
- woda – 2 łyżki
Kulkę zawinąć w folię (nie zawijałam) i włożyć do lodówki na godzinę.
Gdy ciasto się chłodzi obieramy marchewkę, myjemy dokładnie pora.
W przepisie były 2 marchewki i dwa pory. Ja miałam jeden por i ostatecznie dałam dwie marchewki.
Warzywa pociąć po skosie i podsmażyć na oleju. Nie trzeba długo smażyć (nie mają się przypalić), bo i tak trafią potem do piekarnika na 30 minut.
Tego zróbcie więcej. Nie miałam, zrobiłam o połowę mniej.
- śmietana 18% – 200ml (miałam tylko 100ml, dajcie 200)
- jajka – 2 (dałam 1)
- ser żółty – 100g starty (dałam na oko, gdzieś 50g)
- sól, pieprz i tymianek
Ciastem wylepić silikonową formę i ponakłuwać widelcem. Wstawić do piekarnika 10-15 minut, 200 stopni C.
Na podpieczone ciasto wyłożyć fantazyjnie pora i marchew.
Na to śmietanę, ser i jajko (widzicie jak mało wyszło, więcej zróbcie). Rzuciłam garść orzechów nerkowca.
W lodówce znalazłam groszek w puszce, to dorzuciłam na górę. Spojrzałam na tartę i starłam jeszcze trochę sera.
Piec jeszcze 30 minut. Temperaturę zmniejszyłam do 170 stopni, bo 200 wydawalo mi się za wysokie.
I jak?
Ciasto i warzywne dodatki. Zapomniałam przyprawić sosu i wyszło takie nijakie w smaku. Michałowi było słodko od dołu (bo czuł ciasto), ale ogólnie przyznał, że smakowalo. Dałabym jak autorzy radzili – więcej pora, 2x więcej śmietanowej góry. Orzechy nerkowca oceniam na plus, mój groszek zbędny (chyba, że przykryłabym go czymś, tak leżał i wysychał, a potem spadł podczas nakładania). Do powtórki i do porządnego przyprawienia. I więcej pora!

