Zaczęło się od przejrzenia ostatniej gazetki z azjatyckimi inspiracjami.
a skończyło na kupieniu makaronu Mie i odtworzenia przepisu polecanego przez producenta
Ostatni krok i danie wyglądało tak:
Ale zacznijmy od początku.
Kurczaka kroimy w paski.
Polewamy sosem sojowym i posypujemy mąką kukurydzianą, mieszamy. Zostawiamy na pół godziny.
Rozgrzewamy wok.
2 ząbki czosnku i 2 cebule kroimy drobno.
Cebulę i czosnek wrzucamy na chwilę na gorący olej.
Dorzucamy kurczaka.
Robimy makaron wg przepisu na opakowaniu (= zalewamy wrzątkiem i trzymamy na ogniu przez 3 minuty).
Dorzucamy makaron do woka.
Kroimy paprykę w paski (w moim wykonaniu dość nieregularne ).
Dorzucamy paprykę do woka.
Ostatni krok. Kiełki.
Do woka wrzucamy kiełki.
Dolałam 2 łyżki sosu sojowego, szczyptę cukru, szczyptę imbiru i łyżeczkę octu winnego. Dolałam pół szklanki wody i potrzymałam jeszcze pod przykryciem przez kilka minut mieszając od czasu do czasu.
I jak?
Uwielbiam dania z makaronem, więc na mój gust wyszło pyszne.