Cytrynowa wieprzowina w curry.
Pochodzenie przepisu
Kolekcja dobrej kuchni – segregator od mamy
Składniki
- wieprzowina – 60dag, u mnie łopatka, ale mniej – 300g około, może być szynka, polędwica, co macie wieprzowego w domu, TU znajdziecie inne dania z łopatki
- olej – do smażenia mięsa
- białe wino – 1 szklanka
- cytryna – 6 plasterków (dajcie mniej, na 300g mięsa – 3 plasterki to max, bo danie będzie mocno kwaśne)
- curry – łyżeczka
- sól, pieprz – do smaku
Krok po kroku w mojej kuchni
Mięso umyć i pokroić w plastry o grubości 0,5cm.
Mięso posypać pieprzem.
Na patelni rozgrzać olej. Dodać mięso, podsmażyć/ zrumienić z dwóch stron.
Dolać pół szklanki białego wina. Smażyć przez 5 minut w winie.
Dodać łyżeczkę curry, sól i pieprz (szczypta) i na małym ogniu smażyć przez 10 minut. Pod koniec dolać pół szklanki wina i smażyć razem przez 2-3 minuty,
Na mięsie położyć plasterki cytryny. Zostawić na ogniu aż sos zgęstnieje (u mnie po 10 minutach).
Dążymy do takiego efektu.
I jak?
Było dość kwaśne, bo przesadziłam z cytryną. Plasterków ma być tyle, ile setek gramów mięsa (rozumiecie? 600g mięsa – 6 plastrów, ja zmniejszyłam ilość mięsa do 300g, ale plastrów dałam tyle ile w oryginale). Podczas jedzenie miałam wrażenie, że potrawa jest dość „wykwintna”. Ciężko mi to wytłumaczyć, wino zmieniło smak mięsa, cytryna podkręciła kwaskowatość całości. Dobre, nie rewelacja, ale możecie śmiało robić u siebie w domach. Czekam na Wasze opinie.