Nie wytrzymałam i za namową Agaty pojechałam w niedzielę do Ikei.
Wróciłam obładowana
Śmiejcie się, śmiejcie, ale u mnie „haul i co ostatnio kupiłam” wygląda najczęściej właśnie tak. Zamiast ciuchów i nowych kosmetyków spożywka i rzeczy do domu
Moje trofea!
Nie wiem, jak dałam radę żyć bez *wyciskarki do czosnku*
*Tarka wprost do pojemniczka* – no genialne w swojej prostocie!
Ileż to razy wydzieraliśmy sobie w kuchni z rąk *mały nóż*, bo każde akurat potrzebowało. To teraz mamy 3 nowe do wyboru, do koloru.
Przez co się najlepiej pije piwo? Oczywiście przez *kolorową słomkę*.
Kolejna rzecz, której nie miałam i na którą było mi szkoda. *Łyżka do lodów*.
Nie pytajcie jak do tej pory robiłam *purée*, bo i tak nie powiem. Ale radziłam sobie… dość nietypowo
Nasze *ulubione szklanki*. Z poprzedniego zestawu została jedna szklanica, więc niewiele myśląc dokupiłam jej koleżanki
Coś, co wszyscy mają, a my nie mieliśmy
Solniczka i pieprzniczka.
Kartoniki to skutek motywującego działania Perfekcyjnej Pani Domu. Obejrzałam ostatni odcinek właśnie w niedzielę i postanowiłam: pochowam ten bajzel do kartonów.
*THIS IS PORZĄDEK!*
Skończyło się porządkowaniem ozdób świątecznych (w maju ).