Przeglądam magazyny dziecięce, które do tej pory leżały w kącie.
I nie wiem, czy ja tak mam, ale pomimo tematyki znajduję w takich gazetach… przepisy.
Niezbyt mogę stać długo w kuchni (przyp. po fakcie – byłam w 41tc), więc pałeczkę przejął mąż i przygotował mi część mięsną.
Składniki, które trzeba mieć:
ryż, pierś z indyka, kukurydza, koncentrat pomidorowy, cebula, ser, zioła
W naszej kuchni tworzenie zapiekanki wyglądało następująco.
Pokrojono piersi z indyka.
Pokrojono cebulę.
Wrzucono na niewielką ilość oliwy z oliwek mięso i cebulę.
Na to kukurydza.
I kilka łyżek koncentratu pomidorowego. Dolano pół szklanki wody.
Mięsną część odłożono na kolejny dzień.
A tu już moje składanie zapiekanki.
2 woreczki ryżu ugotowałam w kostce curry.
W naczyniu żaroodpornym ułożyłam ryż, a na nim mięsną warstwę.
Posypałam ziołami, które miałam.
I papryką dla podkręcenia smaku.
Na górę trochę sera.
I do zapiekania w piekarniku. U mnie po 30 minutach dorzuciłam jeszcze resztkę sera (do momentu stopienia) i gotowe!
I jak?
Ostro wyszło, wyraziście. Smacznie.
Na drugi dzień podgrzewałam na patelni. Wrzuciłam trochę ryżu i mięsa i podlałam wodą. Ryż wchłonął wodę, utworzył się sos i chyba było jeszcze lepsze niż wersja oryginalna.