Pewnie pomyślicie, że to banał, ale naprawdę nie pamiętam kiedy ostatnio w moim domu na śniadaniu gościł zwykły serek wiejski. Zupełnie zapomniałam o jego istnieniu, ale spokojnie. Właśnie wrócił do łask.
Serek pomieszałam z pokrojonym pomidorem.
Posoliłam, popieprzyłam.
I położyłam bezpośrednio na przeciętej bułce.
Do tego koniecznie parówki (jak ja uwielbiam parówki z biedry – już pisałam z Szynki, 93%, bez wszystkich obrzydlistw, które występują w innych parówach, MOMów i innych takich).
I jemy.
Smacznego!