Paweł skończył dwa lata. A ja kończę spisywanie jego umiejętności.
09.08.2015
„O 4 rano Paweł płakał. Wzięłam go do nas, zasnął. Patrzę na chłopaków i kątem oka widzę jak piorun uderza tuż przed naszym oknem. Obstawiałam, że złamał drzewo. Dziecko obudziło się przerażone, nie chciało leżeć, przytuliłam, chociaż sama się bałam tak blisko tak potężnej siły. Uspokajał go mój głos i na szybko stworzone opowieści o tym, jak powstają pioruny. Michał miał inne zdanie na ten temat i musieliśmy rozsadzić poranne spory oglądając film z discovery o powstawaniu wyładowań atmosferycznych. A podczas wyjaśniania wątpliwości Paweł spokojnie zasnął na mnie, bo burza poszła dalej.
Tak, z impetem, mój syn wszedł w 3 rok, bo dzisiaj kończy 2 lata. Natura przygrywała mu sto lat od samego rana.”
Lipiec i początek sierpnia 2015
Jeden duży weekendowy wyjazd z Pawłem – do nadmorskich Gąsek, gdzie spaliśmy, jedliśmy i szukaliśmy atrakcji. W Gdańsku odwiedziliśmy Palmiarnię w Parku Oliwskim i jedno ze stanowisk spotterskich przy lotnisku. Do tego zorganizowaliśmy huczną imprezę w Parku Reagana dla naszych przyjaciół – świętowaliśmy dwa ostatnie wspólne lata.
Umiejętności/ Co zauważyliśmy nowego?
- wybiera ubrania, gdy mu zimno
Kolejny krok ku dorosłości. Zimno Pawłowi było, otworzyl komodę, wyjął bluzę i przyniósł, zeby mu założyć. Samodzielność nadchodzi Komodę za sobą zamknął.
- klamki
Dziś jest ten dzien. Paweł zaczal dosięgać do klamki w drzwiach do naszej sypialni. Obudziło mnie „maaaamaaa”, skakanie po mnie, dotykanie moich powiek i dziwienie się, ze są zamknięte. Po nim do sypialni na pełnym gazie wparował Gucio, szajka obstawila mnie z dwóch stron i nie dała spac. Na szczęście przejął ich Michał i zarządził sniadanie. Moje chłopaki ❤️
- za spokojny
Nie wiem czy byc dumna czy zaniepokojona, ale Paweł nie reaguje na złości otoczenia. Grzechu Drakula na zjeżdżalni pochyla się i chce gryźć, Paweł zjeżdża, brakowało tylko wzruszania ramion. Co to za reakcja – brak i jak już boli to odepchnięcie? Jest słodki, kochany, bardzo spokojny i grzeczny do przesady + jak odpowiedni ton rodzica, to zrobi co powiemy. Takie nasze małe serducho, ale kurcze, jak on sobie radził w tym żłobku, gdy tak mu na głowę wchodzili?
- interakcje
Po weekendzie zauważyliśmy nowość. Paweł juz nie jest podczas zabawy wolnym elektronem. Zauważa i wchodzi w interakcje z innymi dziećmi. Berek, przepychanki, przytulanie, śmiechy. Fajna ta nowość.
- spryciarz
Półkolonie spędzają dużo czasu na placu zabaw. Nie przeszkadza mi to. Dwóch chłopców okupuje juz któryś dzien z rzędu zjeżdżalnie.
– Ochrona – krzyczą do innych dzieci, dzieci omijają szerokim łukiem zjeżdżalnię.
Moj Paweł z ich funkcji nie robi sobie nic. Wchodzi, Ci ochrona do niego. On uśmiech i idzie do przodu. Chłopcy zdezorientowani.
– Eee, małego puscimy!
I tym sposobem mały spryciarz od kilku dni ma zjeżdżalnię z rana dla siebie. Dodam, ze zjeżdżalnię z dwoma rosłymi ochroniarzami, ktorzy pomagają mu wejść i wpuszczają na obiekt.
- lubi psy
Obserwuję fascynację Yorkami. Paweł uwielbia naszego sąsiada Shagiego, po pl Szagi kocha Pawła.
– ale on gryzie wnuki, niech pani uważa!
Uważam, podchodzimy, uczę wystawiać reke, poes to nie zabawka, chce podejdzie, nie to nie. Szagi podchodzi, liże Pawła, wdrapuje soę na mnie, całuje, kochany przytulak. Pan z tylu czuwa, ja czuwam. Paweł i Szagi się uwielbiają.
Jedzenie i picie
je i pije co my,
mleka modyf już nie pije, żadnych kaszek, je jak dorośli, śniadania, obiady, kolacje
Motoryka
Chodzi, biegnie, bawi się. W porównaniu do rówieśników mam wrażenie, że motorycznie jest do przodu (głównie widać to na placach zabaw i w momencie wdrapywania na zjeżdzalnie, biegu do kolejki do następnego zjazdu).
Stan zębowy
Niech wyjdą piątki i zakończmy ten przydługi rozdział pt. „Ząbkowanie”.
Stan drzemkowy
śpi od 1-3 h w dzień
„Otworzyłam oczy – 16. Aaaa, nic nie ma. Zasnęłam o 12:30 z Pawlem na drzemkę i tyle godzin przeleciało. Drugi raz spi (jeszcze spi) tak długo w dzien od kiedy pamietam. Moze rośnie?”
Stan nocny
gdy nie jest chory śpi od 19-21 do rana (5-7)
Rozmiary/Wymiary
ponad 13kg
ubranka 92
buty 22-23
Mówienie
Dodaję zdjęcia do wpisu. Na zdjęciu cukinia.
– Jam, jam – woła Paweł.Zamykam zdjęcie. Otwieram ponownie:
– Jam, jam*.O kurcze, moje dziecko przemówiło! I to w najbliższym mojemu sercu temacie
*Albo „jem” albo „mniam”, nie mnie oceniać.
Odczucia matki?
- pieluchowo
– Ojojoj, taki duży a w pieluszce
-Ojojoj odwalcie się.
No ok, fajnie, ze Pana dziecko juz w okolicach roku się odpieluchowalo (samo?). Cieszy mnie to. I takich głosów jest coraz więcej. Już mi się nie chce tłumaczyć, ze czekam na większe porozumienie z dzieckiem, ze czuję, ze jeszcze nie teraz.
– Lato, najlepszy czas.
No cieszy mnie to niezmiernie.
To moj syn, moja decyzja i moje zycie. Co innego bliscy, oni mogą radzić i pomagać, ale obcy ludzie. Co im do tego?
- mama, mama, mama
Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek Paweł tak do mnie lgnął. Coś go boli, a on wdrapuje się na mnie (siedziałam) i mocno przytula. Wczepia się kończynami i nie chce puścić.
Taki to dzisiaj był dzień. A Gucio chodził obok i kuśtykał.
- sentymentalna mama
Włączam Kasię i Tomka na TvPuls. Lecą ok. 6 rano. Paweł siedzi koło mnie. Oglądam, uśmiecham się pod nosem.
– Wiesz, że gdy miałeś dwa miesiące, to budziłes się w nocy i ja na tablecie obejrzałam wiele odcinków tego serialu?
Patrzy na mnie prawie dwulatek tymi swoimi oczami, całkiem inny od maluszka, ktory nie podnosil głowy. Ale ż będę wspominać nocne podbudki z rozrzewnieniem, to w życiu bym nie powiedziała.
A plany?
- muzyczne zajęcia
Obiecuję publicznie, że ogarnę temat szkoły muzycznej* dla Pawła. Zajęcia dla maluszków (taka mini rytmika, zapoznanie z instrumentami, podział na poniżej 2 lata i 2-3lata). Rzut beretem ode mnie, a jakoś dojść nie możemy. Obiecuję, że dojdziemy.
I tyle. Zdecydowałam, że kończę serię miesięczną na mojej stronie. Dajmy dziecku żyć bez podsumowań – żarcik. Rozwój teraz wyhamował i doskonali umiejętności. Dziękuję za 24 miesiące z nami.
Stąd jeszcze jeden plan na przyszłość:
- żyć sobie spokojnie razem, cieszyć się zdrowiem i organizować wspólne wycieczki.
Oby się udało.