A jakby tak do zupy dodać kaszę jaglaną. Czy rodzina się zorientuje?
Pochodzenie przepisu
Druga książka Julity Bator – Zamień chemię na jedzenie – nowe przepisy. Strona 102.
W swojej książce autorka przyznaje, że jest problem z dziećmi, czują wszelkie kasze, musi je przemycać na różne sposoby. Oto jeden z nich. Niby zwykła porowa, ale z królową kasz w środku. I mówię Wami – jej nie czuć. Nikt z domowników się nie zorientował (dobra, bo u mnie nie ma problemu – Paweł nie wypowiada się zdaniami, a Michał zje wszystko i jeszcze na koniec ucałuje z wdzięcznością).
Czas przygotowania: 25-30 minut (krojenie, podsmażanie, gotowanie)
Składniki
- por – 2 sztuki (dałam jedną sztukę, robię dla 2 osób + nie wiem nigdy czy dziecko zje, więc go liczę jako 0,5 porcji, jeden duży por starczy)
- marchew – 1 sztuka
- pietruszka – 1 sztuka (nie dałam, przegapiłam)
- cebula – 2 sztuki (dałam jedną, dla mnie por jest „cebulowy”, poza tym dzielę składniki/2, skoro wzięłam 1 pora)
- oliwa z oliwek – 1 łyżka
- kasza jaglana – szklanka ugotowanej (na dole pokazuję krok po kroku jak gotowałam)
- woda – 1l (fajnie byłoby mieć bulion mrożony – pozostałość po rosole, właśnie mrożę)
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa, tymianek, majeranek – szczypta lub wg gustu (jak lubicie pieprzyć dużo, proszę bardzo)
- jogurt naturalny – łyżka
Krok po kroku w mojej kuchni
Cebulę obrać, pokroić jak chcecie (i tak wszystko będzie miksowane na miazgę, nie ma znaczenia czy wielka czy maleńka kostka). Wrzucić cebulę na patelnię i podsmażyć. Nie spalić. Zeszklić.
Jasną część pora pokroić w plastry i dorzucić do cebuli. Smażyć na małym ogniu.
Marchewkę (i jak chcecie pietruszkę) zetrzeć na tarce i wrzucić na patelnię. Poddusić warzywa, aż będą miękkie.
W czasie, gdy warzywa miękną gotujemy kaszę jaglaną.
Autorka radzi podprażyć kaszę na patelni, potem zalać 2x większą ilością wody (czyli szklanka kaszy – 2 szklanki wody) + szczypta soli. Zostawić na ogniu. Gdy woda zacznie wrzeć – liczymy od tego momentu 10 minut, Po upływie 10 minut zdjąć z ognia i odczekać 5 minut.
To były mądre rady, ja nie doczytałam i zrobiłam po swojemu. Kaszę wypłukałam wodą pod kranem. Potem zalałam (na oko) wodą, stałam obok, więc sobie podglądałam stan wchłaniania wody przez kaszę i wyłączyłam, gdy uznałam, że to już (wody nie było, kasza była miękka). Macie dwie wersje – polecam tę u góry, moja to na czuja.
Do ugotowanej w garnku kaszy jaglanej dodać warzywa, zalać wodą/bulionem – litrem płynu.
Posypać tymiankiem, gałką muszkatołową, majerankiem, solą, pieprzem.
Do szklanki odlać trochę ciepłego płynu z garnka i dodać łyżkę jogurtu naturalnego, pomieszać i dodać do garnka.
Doprowadzić mieszaninę do wrzenia.
I zmiksować blenderem.
I jak?
Kasza jest niewyczuwalna. Smak porowy. Dla mnie ok. Z książki Zamień chemię na jedzenie robiłam jeszcze dwa desery, które pojawią się na dniach na stronie głównej.