O książce dowiedziałam się z bloga Agnieszki. Do tego była 35% zniżka na podane na ww. blogu hasło.
Za książkę dałam 40kilka zł.
*Czy się opłacało?*
Uważam, że tak.
Ta książka to must have każdego makijażysty – tego po szkołach i tego domowego, który w domu o omacku dochodzi do perfekcji
Jest to po prostu niezbędnik.
Ładnie wydany, twardy papier, trochę mniejszy od A4.
*Ale o co chodzi?*
O tu autorka Wam sama niech odpowie:
Przykładowe strony
Dużo rad, tych podstawowych i tych zaawansowanych. Polecam każdemu, kto chce zacząć się malować i kto chce zacząć malować innych.
(jest tu wszystko od pędzelków – które do czego, aż po omówienie makijażu ślubnego – biblia dla kobiet!)