Splecione dłonie
Wracaliśmy z urzędu miasta. Sami, ja i Michał. Coś mi nie grało, było jakoś dziwnie. Krótka analiza i mam to. Szliśmy obok siebie, a nasze dłonie były splecione.
Paweł i Ola
W żłobku. Przychodzę po Pawła, dzieciak podbiega do mnie, buziaki i tulenie. Ja zadowolona, on zadowolony, pani Madzia zdaje relację. Wszystko ok. Nagle na horyzoncie ppjawia się mała dziewczynka, niesie Felka. Patrzę pytająco na panią.
Bal Karnawałowy
Dzisiaj, na swoim pierwszym balu przebierańców, Paweł wystąpił jako… Paweł! Pani zapomniały, my nie wpadliśmy na to, zeby dopytać i klops. Ale podobno moj lowelas to pierwsze solo na parkiecie, tancerz największy. Wierze na słowo, bo widzę jaki wymęczony jest. … Continued