Jeden dzień pobytu (czwartek 10.11) w Warszawie poświęciliśmy na zwiedzanie polecanego przez wszystkich Centrum Kopernika (+ wizyta w Planetarium).
*I jak było?*
W skali szkolnej dałabym 4 na 6.
*Dlaczego?*
Są plusy i minusy.
Po pierwsze już właściciel naszego warszawskiego mieszkania sprzedał nam cynk, *żeby nie stać w kolejkach, tylko iść od strony Planetarium i kupić tam bilet* (bo nikt o tym wejściu nie wie i wszyscy stoją przed głównym wejściem). Cena biletu nie jest jakaś szokująca – za zwiedzanie centrum i planetarium wydaliśmy ok. 40 zł/ osobę.
Weszliśmy od tyłu, nie czekaliśmy (za co +).
Pierwsze, co człowieka uderza, gdy wejdzie do środka to masakryczna liczba dzieci w różnym wieku. Dzieci biegają, drą się, są wszędzie, przepychają się i psują frajdę.
*Czego nie robi prawie nikt?*
Nie czyta, o co w danym eksperymencie/doświadczeniu/pokazie tak naprawdę chodzi. Powiedzmy, że np. można w coś uderzać młotkiem. Przychodzi ekipa 10 dzieci (samopas, bez opiekuna) i uderzają bezsensownie tym młotkiem, nawet nie zastanawiając się, o co chodzi. Uderzają, bo można się wyżyć.
Tabliczki z wyjaśnieniami są omijane i nikt nie czyta jak przeprowadzić dane doświadczenie, więc spędza przy nim 2 razy więcej czasu, bo próbuje po omacku dojść do tego „a co ja tu mogę zrobić”.
Ok. 20% wszystkich eksponatów było wyłączonych z wystawy, bo „chwilowo nie działały”.
*Doświadczenia i ich poziom*
Oceniam na bardzo wysoki, eksponaty są CIEKAWE, przykuwają uwagę, każą się chwilę zastanowić, zaskakują.
Jeżeli chodzi o dzieciaki, to szybko okazało się, że boją się obcych dorosłych, którzy mogą być nauczycielami, więc podchodziłam do grupki, która na moje oko psuła eksponat i pytałam „A co ciekawego tu macie? O co chodzi tutaj?” i gdy dzieci nie wiedziały, to bardzo szybko się zmywały
Zdjęć mam kilka (nie wszystko dało się sfotografować).
Wynalazek koła – po którym podłożu łatwiej przetransportować bloczek?
Wiatraki, żaglówki i wiatr – zależność kształtu od szybkości obracania wiatraka i płynięcia żaglówki
Tornado z ognia (WOW!)
Jakiej płci będzie dziecko? Chromosomy mamy i taty.
Co tam w środku ma człowiek?
Na korbkę – co ma w środku człowiek?
Ano to ma: (wokół wyjaśnienia) + dzieci kręcące korbką jak oszalałe.
Zapachy, czyli czym pachnie kwiatek (rozwiązanie na listku).
Zależność – narkotyk, który zjadła mucha, którą pożywił się pająk i rodzaj pajęczyny zrobionej na haju
Ściskanie – włóż ramię, ściśnij i poczuj jak to jest, gdy ściska Cię wąż
Mieszanie barw
Mały Michał, duża Małgoo
Drgania strun, gdy gitarzysta gra <WOW!>
Wyprowadzić srebro z labiryntu
Przyłóż ucho i co słyszysz (najwyższe dźwięki te najkrótsze rurki)
Która ciecz przelewa się najkrócej?
Dmuchawa
Poprowadź swój helikopter
Latanie, czyli rozmazana Małgoo
Robot, któremu ustawiamy nastrój i inne cechy, a on później odtwarza je.
Ustaw nastrój swojemu partnerowi (100/100 mamy z Michałem rozpoznawalności).
Głowa robota powtarza Twoje miny.
Ubierz buty karalucha.
Magia + poczuj się jakbyś musiał dokręcać nakrętkę na śrubę w kosmosie
Wiadomości w chmurach
Ziemia się obraca czy wahadło się obraca?
W pewnym momencie zrobiliśmy sobie przerwę w oglądaniu i poszliśmy zjeść coś w barze. Pomimo niskich cen nie jestem zadowolona, bo mój gołąbek był w środku… surowy. Reszta nie miała pecha i się najadła, tylko ja sierota siedziałam i nie wiedziałam co mam zrobić
*Poszliśmy do planetarium.*
I jak było? 3/6.
Przemówienie pana o niebie nad Warszawą świetne, pokaz cudo (tak powinno się prowadzić prezentacje), ale film o Czarnych dziurach… hmmm… słaby. Nie polecam.
I na koniec machina „a kojarzysz Majewskiego w tej reklamie?”.
Subiektywne podsumowanie.
Gdyby wszystkie eksponaty były sprawne, gdyby opiekunowie pilnowali dzieci, gdyby gołąbek nie był surowy kazałabym Wam już teraz wsiąść w pociąg i jechać do Warszawy do Centrum Kopernika.
Ale skoro to wszystko miało miejsce powiem, że warto wpaść do Centrum i trochę pozwiedzać, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość. Eksponaty są SUPER, tylko jak zwykle to ludzie psują urok miejsca.
________________________________
Aha!
I nie idźcie tam w święta, bo następnego dnia przed centrum było mniej więcej tak: