Co za połączenie. Słona góra i słodki środek – musicie spróbować!
Pochodzenie przepisu
Miałam wydrukowaną świąteczną książkę Agaty i w grudniu zaznaczyłam ten przepis do wypróbowania.
Składniki
- masło – 80g
- cukier – 1/4 szklanki brązowego i 1/4 szklanki białego
- sól – 1/4 łyżeczki
- jajko – 1 sztuka
- esencja waniliowa – u mnie kilka kropel aromatu waniliowego, esencji u mnie brak
- mąka pszenna – 1,25 szklanki
- proszek do pieczenia – 1 łyżeczka
- soda oczyszczona – 1/4 łyżeczki
- kakao – 2 łyżki
- czekoladowe groszki – u mnie Pawła zające poświąteczne połamane na drobno
- pistacje – nawet nie garść, kilkanaście sztuk
Wychodzi przedziwnie, słone pistacje i słodkie ciastko, ciekawe połączenie smaków. Trzeba spróbować, ciężko mi to opisać. Dla mnie bardzo słone, dla Michała słodkość przeważa.
Krok po kroku w mojej kuchni
80g masła ucieramy z cukrami (1/4 szklanki brązowego i 1/4 szklanki białego). Do tego sól (1/4 łyżeczki) i jajko, aromat waniliowy. Mieszamy.
Dosypujemy 1 łyżeczkę proszku do pieczenia, 2 łyżki kakao, 1/4 łyżeczki sody i 1,25 szklanki mąki pszennej.
Miksujemy całość.
Do ciasta dodajemy pokruszoną czekoladę, mieszamy łyżką i odstawiamy na 10 minut do lodówki.
Gdy ciasto się chłodzi kroimy pistacje.
Zimne ciasto wyjmujemy, formujemy rękami małe kulki, spłaszczamy je i posypujemy (wtykamy na wierzchu) pistacjami.
12 minut – 200 stopni C
wyjmujemy i ciastka są jeszcze miękkie, wyjmujemy i tak, bo stwardnieją po wystudzeniu
I jak?
Spróbujcie i sami mi powiedzcie. Ja mam mieszane uczucia, bo wolę albo jedno, albo drugie sól/cukier. Przy połączeniu moje podniebienie trochę głupieje i sama nie wiem, co o tym myśleć. Osobno ok, razem – takie dziwadło. Więcej ciastek, ciasteczek i babeczek- tutaj.