Modna kapusta trafiła do mojego koszyka. Biedronka – 5zł.
Wiedziałam o niej dwie rzeczy:
– że w styczniu i w lutym jest sezon na jarmuż (informacja z książki Zamień chemię na jedzenie).
– że podobno jadłam ogromne jej ilości w dzieciństwie (wersja mojej mamy). Spróbowalam na surowo, z opakowania i faktycznie skądś kojarzę ten smak.
Cztery jarmużowe propozycje
1. Zielony koktajl nr 1
Przepis pochodzi z opakowania.
Składniki:
– ananas – 1/4
– cytryna – sok z połowy
– jarmuż – 1/3 opakowania
– banan – 1 sztuka
Wszystko włożyć do blendera/miksera, jeżeli się nie chce mieszać – podlać wodą (u mnie jak zawsze gazowana).
2. Zielony koktajl nr 2
Składniki:
– jabłko – 3 sztuki
– pomarańcza – 1 sztuka
– jarmuż – 1/4 opakowania
Wszystko włożyć do blendera/miksera, jeżeli się nie chce mieszać – podlać wodą (u mnie jak zawsze gazowana).
Dałam za mało wody i wyszedł mi mus. Nie ma tego złego, znalazł się ktoś, kto uwielbia owocowe musy (a jarmuż mu jakoś nie przeszkodził w jedzeniu).
3. Jarmuż z ricottą
Któregoś dnia wieczorem bardzo mi się chciało jeść, a lodówka świeciła pustkami, więc powrzucałam na patelnię to, co miałam pod ręką.
Składniki:
– jarmuż – 1/3 opakowania
– czosnek – 3 ząbki
– ricotta – 2 łyżki
– oliwa – łyżka
– parmezan – do posypania
Czosnek pokroiłam i podsmażyłam na oliwie. Dorzuciłam po chwili jarmuż, podsmażałam to przez minutę – dwie na małym ogniu, dodałam ricotty. W trakcie starłam trochę parmezanu na patelnię. Całość wymieszałam i zjadłam.
Może nie wygląda, ale jak to smakowało! Już sam czosnek na oliwie pachniał smakowicie. Zaskakująco dobre połączenie, muszę częściej improwizować.
4. Chipsy jarmużowe
Ile ja się o nich nasłuchałam! Że przepyszne, cudowne, pożywne i zdrowe. Nic tylko siedzieć i jeść. To robimy!
Składniki:
– jarmuż – tyle ile chcecie mieć chipsów/czipsów
– oliwa – do polania
– sól (na jadłonomii czytałam o chili (link), ale za pierwszym razem wolałam spróbować z samą solą).
– sok z cytryny – sok z połowy cytryny (a to już moja inicjatywa, bo cytryna z boku leżała).
Na papier do pieczenia wyłożyć listki jarmużu. Polać oliwą, posypać solą (możecie i chili jak jesteście odważni). Pieczemy kilka minut (nie podam Wam ile, bo u mnie po 5 minutach jarmuż był jeszcze jak wyjęty z opakowania/świeży/bez zmian). Obserwujcie, żeby się nie spalił. Temperatura 150 stopni C. Pod koniec polałam jarmuż sokiem z połowy cytryny.
I jak?
W koktajlach nie czuję różnicy między jarmużem a natką pietruszki czy szpinakiem. Z ricottą i czosnkiem smakował rewelacyjnie, natomiast chipsy – ot suche listki, chyba wolę jeść świeże. Chociaż zdjęcie u góry sprawia, że mam ochotę iść i wrzucić do piekarnika drugą turę kapusty. Kto wie, może tym razem dodam chili. Inne propozycje wykorzystania jarmużu tutaj.
Zainteresowanych tematem zapraszam do Ani. Zaciekawiło mnie połączenie, o którym wspomina na końcu, czyli jarmuż, mleczko kokosowe i orzechy nerkowca. Jeżeli dorwę składniki, na 100% dowiecie się o tym jak ten miks smakuje.