Przed Wami gołąbki z pęczakiem, które robił mój Michał.
U mnie figurują od 2 lat jako potrawa wigilijna. Jeżeli dobrze doprawione to przepyszne.
Składniki
- kapusta – główka, u mnie kapusta rzymska
- pęczak – 2 woreczki, 200g
- grzyby suszone – 40g to minimum, lepiej więcej
- sos sojowy – łyżka – dwie – trzy, próbować, do smaku (w tym roku dam więcej)
- pieprz i sól – po pół łyżeczki
- bulion – litr
- cebula – 1
1. Kapustę wkładamy do garnka i obgotowujemy
Grzyby obgotowujemy w wodzie, aż będą miękkie (10-15 minut). Wody nie wylewamy!
3. Cebulę kroimy i polewamy łyżką sosu sojowego. Szklimy na oleju.
Zeszkloną cebulę wrzucamy do miski.
4. Pęczak – grzyby odcedzamy (wyjmujemy łyżką cedzakową), a do wywaru po grzybach wrzucamy woreczki pęczaku (uwolnijcie pęczak z woreczków – uwaga od Gosi z 2015 roku)
5. Grzyby dorzucamy do cebuli
6. Ugotowany pęczak dorzucamy do grzybów i cebuli. Pieprzymy i solimy. Wywaru nie wylewamy!
7. Wyjmujemy kapustę (liście miękkie)
8. Dno garnka wykładamy największymi liściami.
9. Składanie gołąbka w wykonaniu faceta? A proszę bardzo. Nadzienie do środka, potem z dołu trochę liściem nakrywamy.
10. Boki liści składamy i zawijamy do przodu.
11. Tadam!
13. Na talerzu prezentują się imponująco.
Jako, że mój mężczyzna jest autorem gołąbków nie mogę powiedzieć o nich złego słowa
A serio?
Jak na potrawę bez mięsa są zaskakująco dobre.