Pudding z gruszkami.
Przepis pochodzi stąd. Podstawą są gruszki. Nigella miała takie w syropie, ja świeże.
4 gruszki kroimy i układamy na blaszce.
W misce mieszamy:
125 grams plain flour – 125g mąki
25 grams cocoa powder – 25g kakao
125 grams caster sugar – 125g cukru pudru
150 grams soft butter (plus extra for greasing) – 150g miękkiego masła
1 teaspoon baking powder – 1 łyżeczka proszku do pieczenia
¼ teaspoon bicarbonate of soda – 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
2 large eggs – 2 jajka
2 teaspoons vanilla extract – nie dałam
Wykładamy czekoladową mieszaninę na gruszki.
Pieczemy
200 stopni
30 minut
polewa czekoladowa
Kąpiel wodna – czekolada gorzka roztopiona
dolewamy 2 łyzki mleka, trochę (widzicie ile) masła i mieszamy
polewa
polewę wylewamy na górę puddingu z gruszkami
Tniemy „gruszkami” (miejscami, gdzie jest gruszka).
I jak?
Dla wielbicieli takich niespójnych ciast, bo tu się trochę przelewa, trochę urosło, gruszka miękka. Zdaję sobie sprawę, że sprawcą zamieszania może być brak grzania z dołu w moim opiekaczu ( ), ale czytam o puddingach i widzę, że moze tak miało być, czyli półpłynnie z miękką gruszką. Smakowało, zjedzono jeszcze ciepłe. W skali szkolnej – 4, bo jednak wolę bardziej zwarte ciasta/desery/przysmaki.