Indyk w sosie pomarańczowym

Mięso i owoce? Piszę się na to!

Przepis na eskalopki w tej wersji pochodzi ze świątecznej książki wydanej do netu przez autorkę bloga.

mąka + sól + pieprz – obtoczyć sznycle w takiej mące

PC070921+%28Kopiowanie%29.JPG

usmażyć na maśle, na złoto

PC070923+%28Kopiowanie%29.JPG

ułożyć w naczyniu żaroodpornym

PC070929+%28Kopiowanie%29.JPG

zrobić sos beszamelowy
2 łyzki masła + łyżka mąki

PC070924+%28Kopiowanie%29.JPG

+2 szklanki mleka (dałam jedną) i mieszać aż zgęstnieje

PC070925+%28Kopiowanie%29.JPG

+ łyżka wódki + 1 łyzka kandyzowanej skórki pomarańczowej (dałam skórkę startą z 1 pomarańczy) +sól + pieprz + szczypta gałki muszkatołowej

PC070927+%28Kopiowanie%29.JPG

zalać eksalopki pomararańczowym beszamelem
15 minut
210 stopni C

PC070932+%28Kopiowanie%29.JPG
PC070935+%28Kopiowanie%29.JPG
PC070941+%28Kopiowanie%29.JPG

I jak?

Komentarz Michała był najlepszy. Jemy, on po pracy wpadł do domu, ja akurat sobie nakładałam.
– Chcesz?
– A chcę, nałóż. Co to?
– Zobaczysz.
Jemy. Ja zachwyt w oczach, lubię mięsa z owocami (tu posmak pomarańczy jest). A on bleee. Dopytuję o co chodzi?
– A bo najpierw zostawiasz w kuchni śmierdzącą skarpetę, a teraz to. To pachnie pomarańczą.
– I ma tak pachnieć. Pięknie, prawda?
Co ja pocznę, że gotuję przede wszystkim dla siebie (tag #wyrodnamatka powinien być zmieniony na #wyrodnazona) i pod swój gust/smak. Dla mnie nie ma nic lepszego niż mięso z delikatnym posmakiem pomarańczy. Pycha. Ale że nie wszystkim smakuje, to ucinam punkt – w skali szkolnej 4+ (też niezbyt pieknie wygląda na talerzu).