W sumie mogłabym już zakończyć wpis, bo to pytanie kieruję do tych z Was, które używają minerałów.
*Jak natknęłam się na minerały?*
Dostałam je od Kasi, która zamówiła próbki i nie do końca wiedziała, co z nimi zrobić, czym nakładać, w jaki sposób. Miałam wybadać, co to za cudo.
Przywiozłam do domu 3 próbki:
Poszukałam w necie firmy i znalazłam tę samą ofertę annabelleminerals.pl/sklep/14-probki (za 8,50 przysyłają 3 próbki podkładów mineralnych w różnych odcieniach).
Już w domowym zaciszu zabrałam się za sprawdzanie, czyli prześledziłam pierwsze 10 stron www dot. kosmetyków mineralnych ( ) i postanowiłam przetestować to cudo na sobie.
*Czego się dowiedziałam?*
1. Podobno ten, kto spróbuje takich podkładów, nie wróci już do zwykłych mazideł w płynie (o! ciekawa sprawa, skoro ludzie piszą, że podkład mineralny starcza na ok. rok, bo zużywa się go codziennie ociupinkę, to mój portfel to bardzo polubi!).
2. 100% naturalne składniki, ale jeżeli ma w składzie talk może zapychać i pojawią się niedoskonałości.
3. Możliwa aplikacja na sucho i na mokro. Ciekawsza dla mnie na mokro, dlatego najpierw wypróbowałam właśnie ten sposób.
*Jak aplikowałam podkład?*
Przesypałam trochę produktu do wieczka. Nie miałam polecanych pędzli (www.google.pl/search…), dlatego stwierdziłam, że skoro ma być na mokro, to biorę mój stary Hakuro „do korektora”
obejrzałam ten filmik
zwilżyłam pędzelek wodą i nałożyłam produkt z wieczka na buzię i szyję, zaczynając od środka.
*I jak?*
O tak: po lewej 2 warstwy nałożonego na mokro podkładu, po prawej nie mogłam się powstrzymać i pomalowałam rzęsy i usta. Bierzcie pod uwagę, że na twarzy nie ma korektora, pudru (hmm, po tym się używa w ogóle pudru??), bronzera ani różu. Jest jedynie podkład mineralny.
*Jakie odczucia?*
– krycie w miarę (cudów nie ma) i mam wrażenie, że 2 warstwy to za dużo produktu (pierwsze spojrzenie i myśl „Boże, jaka tapeta!”)
– najpierw wydawało mi się, że podkład był za ciemny, ale po 20 minutach spojrzałam w lustro i już wszystko było ok (stopił się?)
– po godzinie miałam wrażenie, że moja twarz jest bardzo wygładzona, z daleka wyglądała jak twarz lalki,
– po zetknięciu z mokrym pędzelkiem podkład się robi mokro-płynny i łatwo się rozprowadza,
– podkład nie ma zapachu,
– mam wrażenie, że przede mną długa nauka nakładania tego produktu.
Moje wrażenia po „pierwszym razie” znacie.