„Azjatycki barszcz” podano!
Pochodzenie przepisu
Jadłonomia – Marta na snapie wspominała, że robi ten przepis na warsztatach
Składniki
- buraki – 3-4 (miałam 4 małe)
- imbir – 2cm
- czosnek – 2 ząbki
- chili w proszku – szczypta
- mleczko kokosowe – powinna być duża puszka, miałam 165ml
- woda – 1,5 szklanki
- limonka – 2 łyżki soku
- sól, pieprz
- olej – do smażenia
Buraki zawinąć folią aluminiową.
Piec 50 minut w 200 stopniach.
Po 50 minutach przestudzić buraki i pokroić je w plastry. Ćwiartkę zostawić do dekoracji.
W garnku rozgrzać olej (3 łyżki).
Dodać drobno posiekane:
- imbir – 2cm
- czosnek – 2 ząbki
Smażyć przez minutę.
Dorzucić buraki.
Dodać mleko kokosowe (kupcie większą puszkę!), 1,5 szklanki wody, sól i gotować przez 10-15 minut.
Zmiksować zupę na krem, zdjąć z ognia.
Dodać:
- sól, pieprz
- 2 łyżki soku z limonki
- chili sproszkowane – szczypta.
Wymieszać całość. Podawać z czymś zielonym (natka, rzeżucha, bazylia) i z małymi cząstkami buraka.
I jak?
Niecodziennie, ostre (ale nie paląco oste), burak znajomo słodkawy. Smakowało jak barszcz, ale ostrzej. Mleko kokosowe łagodziło ostry posmak, żałuję, ze miałam go tylko 165ml, następnym razem (bo będzie następny raz) dam więcej. Spróbujcie, warto!