Mój cel:
zrobić szybki, smaczny i bogaty w magnez obiad (gdy wypłuczemy sobie Mg2+, trzeba temu przeciwdziałać; a jak? najlepiej poprzez odświeżenie wiedzy! o zdrowych produktach i wprowadzenie ich do jadłospisu )
Składniki:
łosoś i nic więcej w lodówce
I wtedy przypomniałam sobie o moim parowarze. Korzystałam z tego przepisu.
Znałam już taki przepis na łosia w parowarze (włożyć, przyprawić, zjeść – nic skomplikowanego). Tutaj doczytałam radę nt. wiórków masła na łososiu i postanowiłam spróbować.
Łososia wykładamy na folię aluminiową.
Delikatnie solimy i pieprzymy.
Posypujemy tymiankiem.
Skrapiamy sokiem z połowy cytryny.
I tajemnica późniejszej soczystości ryby: na górę kładziemy kilka fragmentów masła.
Wkładamy do parowaru na 20 minut.
I jemy.
I jak?
No bomba!
Wyszedł bardzo soczysty i smaczny. W sam raz na spóźniony obiad.