Nie wytrzymałam i w weekend pojechałam do najmniej popularnego Rossmanna w Gdańsku. W środku przy kolorówce napotkałam mały tłumek (wszystkie panie niczym lwice polowały na przecenione kosmetyki, ja też ), przebiłam się łokciami i po chwili w moim koszyku znalazły się:
1. Ładne cienie z Rimmela (bo mi się Sleek już trochę znudził)
2. Stary sprawdzony przyjaciel – żelowy podkład z Rimmela
3. Tusz, który zachwalacie, czyli MaxFactor 2000 Calorie (na półkach było kilka tych tuszy z serii 2000, wzięłam czarny pogrubiający)
Za wszystko zapłaciłam 56zł.
Mam jeszcze 2 hiciory weekendu.
Pierwszy to puzzle Trefla z biedry za 19,99zł. Ciężkie do ułożenia (w pudle są 2 różne puzzle, jedne 500, drugie 1000 elementów, każde w osobnym worku, niewymieszane).
Drugim hiciorem są pianki z Haribo (też z biedry). Jakie to jest pyszne i uzależniające. 5,99zł, a niebo w gębie bezcenne.