Kiedyś by mnie to nie ruszyło, ot komplikacja fabularna, zawiłość scenariusza, ale nie jestem w stanie patrzeć na tragedię dziecka.
Jednak po urodzeniu swojego coś się przestawia w głowie i takie sceny mocniej chwytają za serce.
I to nie tylko mnie, Michał to samo przyznał. Oglądał jakiś film w kinie i też uderzyło go mocniej, nie mógł patrzeć na smutek dziecka.
Okazuje się, że bycie rodzicem zmienia postrzeganie świata bardziej niż myśleliśmy, uwrażliwia.
* typowo kobiecy serial, trochę nie pasuje mi główna bohaterka (przypomina Fashionelkę), lepiej ogląda się wieczorem, twórcy dobrze podkręcają niepokój, ale czegoś mi jednak tu brakuje