Niedawno odkryłam Gotuj z Wykopem.
Zainspirował mnie ten wpis (para pasjonatów pojechała w kilkumiesięczną podróż dookoła świata, tu szczegóły: www.zasloncem.pl/informacje/) i postanowiłam odtworzyć Pad Thai, „super smaczne i bardzo proste do przygotowania danie prosto z ulicznych straganów Bangkoku”, u mnie w domu
Wyszło tak:
Kupujemy 3 zupki chińskie.
Zalewamy suchy makaron (przyprawy odkładamy) wrzątkiem.
Pewnie zastanawiacie się, dlaczego akurat taki makaron, a nie jakiś specjalny.
Tu odpowiedź autora przepisu:
Pierś z kurczaka kroimy w paski.
Smażymy na oleju z zupek.
Dodajemy kilka ml sosu sojowego.
Smażymy na takim oleju:
Mieszankę chińską rozmrażamy (lepiej użyć surowych warzyw, obrać i pokroić w paseczki, będą chrupiące). Dolałam łyżkę oliwy z oliwek.
Pokroiłam w kostkę cebulę i czosnek i dodałam do mieszanki.
Wrzucamy warzywa do woka. Smażymy przez kilka minut.
Dodajemy podsmażoną pierś z kurczaka w sosie sojowym. Smażymy kilka minut.
Dodajemy odcedzony makaron. Smażymy kilka minut.
Cały czas mieszamy.
Wbijamy jajko do woka.
Szybko mieszamy jajko z makaronem, warzywami i mięsem.
Kroimy szczypiorek (grubo).
Dodajemy szczypiorek do woka. Mieszamy. Smażymy kilka minut. Dodajemy do smaku sos sojowy.
Nakładamy do miseczek i jemy.
I jak?
No pycha! Wspaniała podrasowana zupka chińska – tak to danie podsumował mąż. A dla mnie niebo w gębie. Uwielbiam makaron z mięsem.
Następnym razem spróbuję z surowymi warzywami i będę dążyć do tego, żeby warzywa były chrupiące. Mniam, na samą myśl o powtórzeniu tego dania cieknie mi ślinka.
Pingback: Tofu z makaronem w sosie sojowym | Dom Gosi()