Niepozorne, małe minipizze, a tak ciężko się od nich oderwać!
Pochodzenie przepisu
Kwestia Smaku – zachwycały się nią dziewczyny na forum plotkowym, na wizażu, więc i ja sięgnęłam po ten przepis
Składniki
- mąka pszenna – 300g (dajcie pszenną, ja dałam pełnoziarnistą, bo próbuję wykończyć zapas)
- mąka krupczatka – 100g (nie miałam krupczatki, dosypałam 100g pełnoziarnistej)
- sól – łyżeczka
- woda – 250ml, szklanka
- drożdże – 40g
- cukier – łyżeczka
- oliwa – 2 łyżki
- sos pomidorowy – u mnie passata + chili słodkie
- mozzarella – kulka, dwie (zależy na ile osób robimy pizzę)
- szynka serrano – dostępna w Biedronce, paczka wystarczy
- chorizo – kiełbaska – nie miałam, nie dałam
- chili – nie miałam posiekanego, nie dałam, w zamian dałam do passaty słodkie chili
- rukola – ile lubimy na pizzy rukoli, garść, dwie
Krok po kroku w mojej kuchni
250ml ciepłej wody (nie gorąca, ciepła), wymieszać z 40g drożdży, łyżeczką cukru i 3 łyżkami mąki. Odstawić w ciepłe miejsce na 15 minut. Weźcie większe naczynie, bo widzicie jak rozczyn rośnie.
Używać drewnianej łyżki.
Do 400g mąki (czyli 300g pszennej + 100g krupczatki, u mnie 400g pełnoziarnistej) dosypać łyżeczkę soli. Dolać rozczyn, 2 łyżki oliwy. Wyrobić kulkę. Odstawić na godzinę w ciepłe miejsce (u mnie nad kaloryferem).
Włączamy piekarnik – max 250 stopni C, działamy na blaszce tej takiej stardardowej na wyposażeniu piekarnika (ja dodatkowo na papierze do pieczenia).
Po godzinie (u mnie dłużej) wyrośnięte ciasto pougniatać, podzielić na 5 części.
Jedną kulkę rozwałkować (ja ręcznie, bez wałka).
Wysmarować sosem pomidorowym (ciekawa propozycja autorki to sos z czerwonym winem, ale nie posiadałam, więc zmieszałam passatę ze słodkim sosem chili)
Na to mozzarella (Ci, którzy mają dają chorizo i chili – ja nie miałam i nie dałam)
W piekarniku trzymamy pizzę przez ok. 10 minut. Potem dodajemy szynkę serrano i sypiemy dodatkowo mozzarellą.
Przed podaniem posypać rukolą.
I jemy.
Moja pizza może nie wygląda (przyznam, że byłam niezadowolona, gdy zobaczyłam, co wyjmuję z piekarnika po 10 minutach), ale naprawdę nie dało się od niej oderwać. Małe, niepozorne kawałki, niby trzy składniki na krzyż, ale to danie zdecydowanie ma „to coś”. Coś, co uzależnia i każe wziąć kolejny kawałek. Plus dla autorki za wskazówki dot. zamrażania ciasta i gotowej pizzy (zamroziłam dwie kulki i zobaczymy, czy wyjdzie takie odmrażane ciasto od pizzy). Na Kwestii Smaku jednak zawsze można polegać. Następnym razem kupię krupczatkę, użyję mąki pszennej (chociaż to, co wyszło z pełnoziarnistej jest smakowo zadowalające). Może będzie ładniej się prezentowało.