Dużo ostatnio oglądam i czytam na temat przygotowań do porodu i prawidłowej reakcji na pierwsze skurcze. Trafiłam na serwis mamazone.pl i tam już zostałam (fajne rady przed porodem). Wszystko wyjaśnione jest jasno i w przystępny sposób. A że lubię, gdy coś mi w tle gra, to jest to najlepsza dla mnie forma przyswajania wiedzy.
*Mięśnie Kegla*
Ćwiczymy przez całą ciążę.
*Masaż po 34tc*
Temat trochę wstydliwy, ale jeżeli ma poprawić moją elastyczność, to nie widzę powodu do wstydu.
*Oddychanie*
Z tego, co mówiono nam na zajęciach w szkole rodzenia, to nie mamy od razu, gdy poczujemy skurcze łapać za torbę i gnać do szpitala, tylko pierwszą fazę porodu przetrwać w domu (do momentu, gdy skurcz będzie się pojawiał co 5 minut przez godzinę lub ok. 2h po odejściu wód.
Instruowano nas, żeby nie koncentrować się na bólu, nie zwijać w kłębek, tylko prawidłowo oddychać w wygodnej dla nas pozycji.
Gdy czujemy skurcz przyjmujemy wygodną pozycję (na boku, kucającą, po turecku, chodzenie, kołysanie 8mek biodrami) i mamy oddychać – wciągać powietrze nosem, brzuch się unosi i baaaaaardzo długo wydychać ustami.
Jeżeli skurcze się nasilają ( i trwają więcej niż 30 sekund), brzuch twardnieje, to robimy jeden wdech długi (jak u góry), a potem na szczycie skurczu 3 płytkie sapiące, potem znowu normalny oddech.