Przepis przyszedł na mojego maila, a konkretnie to jest źródło.
Lubię marchewkę, lubię też mięso w miodzie. Dlaczego nie spróbować?
Marchew pokroić jak lubimy.
Wrzucić na 2 łyzki masła do garnka, smażyć 2 minuty.
+0,5l bulionu drobiowego i gotować 25 minut na małym ogniu
U mnie w lodówce znalazłam ugotowany ryż z poprzedniego dnia, więc wrzuciłam go na ostatnie 5 minut gotowania marchewki do garnka.
Schabowe rozbić tłuczkiem.
+ sól + pieprz
+ obtoczyć w mące
smażyć na złoto na patelni
marynata:
3 łyzki miodu + 2 łyzki musztardy + ząbek utartego czosnku + szczypta soli + 3-4 gałązki rozmarynu (listki, u mnie torebkowy)
podsmażony schab wkładamy do naczynia żaroodpornego + na górę glazura
+ sok z połowy cytryny na górę
15 minut 170 st. C
Nakładamy i jemy.
I jak?
Wg mnie naprawdę dobry obiad. Połączenie rozmarynu i miodu odmienia smak mięsa. Nadaje mu taki wyjątkowy, specyficzny posmak. W skali szkolnej – 5.
W ramach poprawienia Wam humoru, powiem jak to Michał wrócił późnym wieczorem do domu, kładziemy się spać.
– Jadłeś? W naczyniu żaroodpornym jest mięso, podgrzałeś sobie?
– Nie, bo to jakieś chyba zepsute było, nie chciałem Ci mówić. Śmierdzi jak stare skarpety.
Wstałam, idę, wącham, nie no wszystko jest ok. Właściwie to w drugą stronę, bo podgrzałam i za oczach zdziwionego męża zjadłam spory kawałek podobno śmierdzącego schabu. Nadal 5