Gdy już przejadły się nam sałatki na kolację, wtedy nadchodzi czas na spring rolls.
Pochodzenie przepisu
Roisin poddała pomysł na sos hoisin, a środek wzięłam z Kwestii Smaku
Składniki
- papier ryżowy – 10 arkuszy (lub więcej, zależy ile mamy składników na środek)
- gorąca woda – głęboki talerz z wodą
środek
- piersi z kurczaka – 1 (na zdjęciu są 2 sztuki, bo razem się robiły na następne danie)
- sól, pieprz – szczypta lub więcej do posypania mięsa
- czosnek niedźwiedzi – łyżeczka do posypania mięsa
- olej – do podsmażenia mięsa
- marchew – 1 sztuka starta na tarce julienne
- mango – pół, starałam się kroić w paski
- ogórek – 1 sztuka pokrojona w paski
- sałata lodowa – garść – dwie
sos
- sos hoisin – 2-3 łyżki
- masło orzechowe – 2-3 łyżki
- sriracha – 4 kropelki
- woda ciepła – łyżka, gdy sos wyszedł za gęsty
Składniki na sos wymieszać (ja mieszadłem blenderowym):
- sos hoisin – 2-3 łyżki
- masło orzechowe – 2-3 łyżki
- sriracha – 4 kropelki
Jeżeli sos wyszedł za gęsty, wtedy dodać ciepłej wody i znowu zmiksować.
Pierś z kurczaka posypać solą i pieprzem oraz czosnkiem niedźwiedzim. Na rozgrzanym ogniu podsmażyć z dwóch stron delikatnie (może być w środku surowy). Piec 15 minut w temp. 170 stopni C. Zawinąć w folię aluminiową na 7 minut.
Gdy pierś się piecze obieramy i kroimy:
- marchew – 1 sztuka starta na tarce julienne
- mango – pół, starałam się kroić w paski
- ogórek – 1 sztuka pokrojona w paski
Pierś kroimy w paski.
Arkusz papieru ryżowego zanurzamy w gorącej wodzie na 15 sekund i delikatnie układamy na nim: marchew, kurczaka, ogórka, mango, sałatę. Zawinąć najpierw boki, a potem zlożyć w rulonik (podobnie robię z krokietami).
I jak?
Po pierwsze sos orzechowy z dodatkiem hoisin wyszedł przepyszny. Maczaliśmy w nim spring rolls/y. Ruloniki wyszły świeże, smaczne i do powtórzenia. Ciekawa odmiana od znanych (i lubianych) sałatek na kolację.